Fundusze dłużne inkasują wpłaty

Do końca października TFI pozyskały do funduszy około 8 mld zł świeżego kapitału. Pieniądze płyną jednak w zasadzie jedynie do tzw. funduszy bezpiecznych, czyli pieniężnych i obligacji

Aktualizacja: 02.12.2010 14:21 Publikacja: 02.12.2010 11:41

Fundusze dłużne inkasują wpłaty

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Licząc od początku roku, fundusze pieniężne pozyskały netto 5,1 mld zł, a fundusze obligacji 3,4 mld zł – wynika z danych Analiz Online, firmy monitorującej rynek produktów inwestycyjnych. Tymczasem fundusze akcji są prawie 100 mln na minusie, a mieszane – 700 mln zł pod kreską. W tej drugiej grupie ponad 1 mld zł ubytku kapitału odnotowały fundusze zrównoważone, a stabilnego wzrostu są 200 mln zł na plusie. To zła wiadomość dla TFI. Fundusze bezpieczne dają im niską marżę.

Przedstawiciele TFI nie ukrywają zdziwienia. Choć indeksy giełdowe szły w górę przez wiele miesięcy, Polacy w skali całej branży szerokim łukiem omijają fundusze lokujące w akcjach. Analitycy przyznają, że Polacy wciąż boją się ryzyka, pamiętając nawet 70-proc. roczne straty z funduszy akcji w ostatniej bessie. Wyjątkiem są jednak mniejsze towarzystwa, na przykład Quercus TFI czy Allianz TFI. Tutaj kapitał płynie głównie do produktów agresywnych. Eksperci oceniają, że często są to pieniądze zamożniejszych klientów, którzy są gotowi częścią kapitału zagrać odważniej.

[srodtytul]2,5 mld złotych od przedsiębiorstw[/srodtytul]

Okazuje się jednak, że do funduszy obligacji i pieniężnych pieniędzy nie niosą jedynie Kowalscy. Co najmniej 2,5 mld zł pochodzi od przedsiębiorstw. Takie są szacunki (dane obejmują głównie fundusze przeznaczone dla firm, nie uwzględniają ewentualnych wpłat przedsiębiorstw do produktów dla szerokiego grona odbiorców; nie zawierają też około 1 mld zł wpłat ubezpieczycieli, którzy zbierają środki w ramach tzw. produktów unit-linked).

Przedsiębiorstwa lokują nadwyżki kapitałowe. Potwierdzają to przedstawiciele branży funduszowej. W średniej wielkości TFI dowiedzieliśmy się, że firmy mają „dość istotny udział” we wpłatach. Wiosną przedstawiciele Union Investment TFI, jednego z liderów tegorocznego napływu kapitału, mówili nam, że klienci instytucjonalni zawsze generują określony procent ich sprzedaży, w lutym było to 30 proc. z ponad 500 mln zł salda wpłat i wypłat w funduszach, głównie bezpiecznych. To nie dotyczy jednak największych towarzystw. – Zdecydowana większość aktywów lokowanych w ostatnich miesiącach należy do klientów indywidualnych – mówi na przykład Adam Johaniuk, dyrektor ds. sprzedaży w PKO TFI.

Pozostałe około 6 mld zł to pieniądze klientów indywidualnych. Jak wynika z naszych informacji, niektóre banki coraz chętniej wspomagają napływ pieniędzy tym kanałem – włączają fundusze dłużne i bezpieczne do planów sprzedaży. Przedstawiciele banków niechętnie to komentują. Większość utrzymuje, że klienci sami deklarują, że chcą kupić jednostki. Jednak rekomendacja wpłaty do funduszu, a nie na lokatę, opłaca się bankom w zasadzie jedynie, gdy dotyczy produktów ze swojej grupy kapitałowej. Średnia roczna opłata za zarządzanie w funduszach obligacji to 1,4 proc., a w funduszach pieniężnych 0,9 proc. średniorocznej wartości aktywów. Do dystrybutora trafia zazwyczaj połowa, czasem do 70 proc.

Jeżeli sprzedawany jest produkt własnego TFI, całkowita opłata i tak zostaje w grupie. Dystrybutorzy inkasują też całą opłatę dystrybucyjną, która średnio w funduszach bezpiecznych sięga 0,5 proc. wpłacanej kwoty, jednak często jest obniżana, a nawet niepobierana.Banki porównują to z zarobkiem, jaki przynoszą im depozyty klientów. – Na lokatach w dzisiejszych warunkach nadpłynności, gdy nie potrzeba dodatkowego kapitału na kredyty i nadwyżki lokowane są na rynku, banki rocznie zarabiają średnio niespełna 1 proc. – mówi Marek Juraś, szef analityków w UniCredit CAIB.

Nie ma wątpliwości co do bezkonkurencyjnej rentowności sprzedaży jednostek agresywnych – bez względu na to, czy z własnej grupy kapitałowej, czy nie (choć oczywiście pierwsze rozwiązanie da większy zarobek). W przypadku funduszy akcji średnia roczna opłata za zarządzanie to 3,6 proc., a mieszanych – 2,9 proc. Do tego dochodzi średnio 3–4 proc. opłaty dystrybucyjnej. Jednak to eldorado długo może nie powrócić. – Banki wciąż raczej rzadko stosują aktywną politykę sprzedażową. Klienci dalej boją się ryzyka i niechętnie sięgają po jednostki agresywne – komentuje Marcin Materna, główny analityk Millennium DM.

[srodtytul]Prawie 30 proc. ze 112 mld zł aktywów[/srodtytul]

Rośnie udział aktywów funduszy pieniężnych i dłużnych w całkowitym majątku branży. Na koniec października wynosił 28 proc. (łącznie podmioty lokujące w papiery krajowe i zagraniczne, choć ta druga grupa ma marginalne znaczenia) ze 112 mld zł. Rok wcześniej oraz dwa lata temu było to 23 proc. Trzy lata temu – 13 proc. Stoją za tym zarówno wpłaty do tego rodzaju produktów, jak i w miarę systematyczny wzrost wartości większości jednostek na skutek zwyżek rynkowych indeksów. Z drugiej strony pomagają też zniżka wartości jednostek lokujących na rynku akcji oraz wypłaty klientów z tego rodzaju produktów. Do jakiego poziomu może wzrosnąć udział funduszy bezpiecznych w rynku? Zdania są podzielone. Nie brakuje głosów, że „spokojnie do jednej trzeciej”.

Jednak w dłuższej perspektywie wielu spodziewa się spadku znaczenia podmiotów pieniężnych i dłużnych. – Przyrost aktywów w najbliższych pięciu latach będzie dotyczył przede wszystkim funduszy z udziałem akcji, bo taki jest naturalny profil inwestycyjny większości Polaków – zapowiada Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI. Przekonuje, że wieloletnie badania i obserwacje pokazują, że polski klient głównie chce zarobić, akceptując tym samym wyższy poziom ryzyka.

– Bezpieczne inwestowanie kojarzy raczej z bankami, które w tym segmencie rynku mają mocną pozycję, i tak w najbliższych latach pozostanie – mówi Przybylski. – TFI będą się więc skupiać na funduszach akcji krajowych, regionalnych i globalnych oraz na inwestycjach alternatywnych, np. nieruchomości, hedgingowych. A jeśli będą rozwijać fundusze papierów dłużnych, to raczej w kierunku papierów korporacyjnych, a więc z elementem ryzyka – tłumaczy.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy