Do drugiego etapu przetargu o Exatel zakwalifikowały się Polkomtel i Mediatel. Odpadły natomiast Netia i GTS. Inwestorzy, którzy dostali się do drugiego etapu przetargu, mieli złożyć oferty do 2 listopada. Mówiło się jednak, że jeżeli proponowane kwoty nie będą dla PGE satysfakcjonujące, to sprzedający da szansę innym podmiotom.
PGE o przyczynach przedłużenia czasu na składanie dokumentów nie chce mówić. – Z uwagi na konkurencyjność procesu nie komentujemy go – usłyszeliśmy tylko. Czy to kwestia słabych ofert? Prawdopodobnie nie. Dopiero dzisiaj kończy się bowiem czas, w którym Polkomtel i Mediatel miały przeprowadzić badanie due-diligence Exatela.
Z racji powiązań kapitałowych z PGE oraz upolitycznienia obu tych firm to właśnie Polkomtel jest od początku typowany na pewnego kandydata do zakupu Exatela. Wiceprezes Polkomtelu Krzysztof Kilian deklarował niedawno, że Exatel jest potrzebny spółce do budowania sieci szybkiej transmisji danych.Trzeba jednak pamiętać, że równocześnie trwają przygotowania do sprzedaży akcji Polkomtelu. PGE ma 21,85 proc. akcji operatora komórkowego. Razem z innymi państwowymi akcjonariuszami, czyli PKN Orlen, KGHM i Węglokoksem,?wystawiają na sprzedaż 75,6 proc. udziałów w Polkomtelu.
Do tej transakcji mogłoby dojść w II kwartale 2011 r. Ewentualne wcześniejsze kupno Exatela przez Polkomtel wpłynęłoby więc na to, ile potencjalni inwestorzy byliby skłonni zapłacić za operatora sieci Plus. GTS i Netia ze względu na opóźniającą się sprzedaż nadal mają nadzieję, że PGE umożliwi im powrót do negocjacji i przebadanie Exatela. Mirosław Godlewski, prezes Netii, mówił niedawno „Parkietowi”, że spółka szacuje, iż mogłaby zapłacić za Exatel ponad 800 mln zł. Podniesienia ceny nie wyklucza Adam Sawicki, prezes GTS, choć tego, jaka była pierwotnie, nie ujawnia.
Co dla PGE oznacza opóźnienie sprzedaży Exatela? Wcześniej zarząd grupy liczył, że uda się sprzedać go w 2010 r. To pomogłoby zasypać dziurę w przychodach PGE, która pojawia się w tym roku ze względu na malejące wpływy z rekompensat. PGE dostaje je za rozwiązane kontrakty długoterminowe (KDT) na sprzedaż energii. Jednak przełożenie transakcji nie musi być dla PGE dramatem. .