Ekonomiści zgadzają się, że stabilność finansów publicznych to ważne, jeśli nie najważniejsze kryterium, jakie Polska powinna spełnić na drodze do euro, ale Bruksela nie wymaga od nas aż takiego zejścia z długiem publicznym. – Zapewnienie stabilności finansów publicznych jest istotnym warunkiem funkcjonowania w strefie euro, ale nie jest warunkiem formalnym – przypomina Cezary Wójcik, profesor SGH. W traktacie z Maastricht zapisano, że kryterium fiskalne, jakie musi spełnić kraj starający się o wejście?do eurolandu, to dług publiczny poniżej 60 proc. PKB i deficyt sektora finansów publicznych mniejszy niż 3 proc. PKB.
Wójcik dodaje też, że punktowe spełnienie kryteriów nie jest najważniejsze. – Najbardziej istotną kwestią w naszych przygotowaniach do zamiany złotego na euro w przyszłości jest stworzenie reguł fiskalnych, które sprawią, że dług będzie stabilny w dłuższym czasie – mówi ekonomista. Jego zdaniem służyć może temu stała reguła wydatkowa, nad którą pracuje MF. Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, słowa Rostowskiego odczytuje jako kolejny argument Ministerstwa Finansów na rzecz zmian w systemie emerytalnym. – Minister pokazuje alternatywę: albo schodzimy z długiem publicznym według normalnej ścieżki fiskalnej i wtedy tę granicę bezpieczeństwa, czyli 40 proc. PKB, osiągamy dopiero w 2023 r., albo zabieramy się za OFE, środki przesuwamy do sektora publicznego i wtedy relacja długu do PKB spadnie szybciej – mówi ekonomista.
Rostowski powtórzył w rozmowie z „Rz", że nie przypuszcza, aby pełnił jeszcze funkcję ministra finansów, kiedy Polska będzie wstępowała do eurolandu.