Równocześnie z podpisaniem ustawy Bronisław Komorowski podjął decyzję o skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, że proponowane przez rząd zmiany w systemie emerytalnym zaczną obowiązywać już za miesiąc. Demontaż drugiego filara rozpocznie się 31 stycznia.
- Ustawa teraz wchodzi w życie i to jest największy problem. Trybunał Konstytucyjny może kwestą zgodności z Ustawą Zasadniczą zajmować się całymi miesiącami. Następnie zakładając, że stwierdzi jej niekonstytucyjność da rządowi np. 1,5 roku na zmianę wadliwego prawa. Cały proces może okazać się długotrwały i niezwykle kosztowny – uważa były wiceminister finansów i główny ekonomista Business Centre Club prof. Stanisław Gomułka.
- Teoretycznie zmiany są odwracalne jednak jest to kwestia ceny. Mogą się w międzyczasie pojawić wnioski o odszkodowania, procesy. Będzie spory bałagan – dodaje ekonomista.
Prezydent zwrócił uwagę na klika elementów ustawy, które jego zdaniem powinien zbadać Trybunał. Wątpliwości budzi przede wszystkim zakaz inwestowania w obligacje, nakaz inwestowania w akcje (75 proc. portfela) i zakaz reklamy funduszy emerytalnych.
Jerzy Stępień były prezes Trybunału Konstytucyjnego przyjął decyzję Prezydenta "z głębokim żalem".