Co lepsze aktywa

Kończy się kolejny giełdowy rok. Indeksy zamknęły się poniżej i liczymy straty. Gdyby nie przygotowanie do efektu stycznia, byłyby one większe.Miesiące na giełdzie mają swoje magiczne znaczenie. Zaczyna się od sierpnia - krachy własne, później wrzesień - powrót z wakacji i zakupy, październik - krachy z importu, listopad - słabe wyniki, grudzień - pompowanie kursów pod bilans, styczeń - inwestorzy zagraniczni otwierają pozycje, luty - dla tych co nie otworzyli w styczniu, marzec - pamiętny. Okres od kwietnia do lipca jeszcze się z niczym nie kojarzy - ale i na te miesiące przyjdzie czas. W efekcie do każdego miesiąca będzie można dopasować dyżurne słowo-klucz.Teraz, kiedy kończy się stary rok, zastanawiam się, na ile ten opisany cykl jest związany z czynnikami obiektywnymi a na ile subiektywnymi. Zwłaszcza, że występuje tu i ich wymieszanie i koniunkcja. Zmienność pór roku i ich wpływ na psychikę graczy. Czy jest to czynnik obiektywny, czy subiektywny? Jesienne i zimowe miesiące, krótki dzień i brak słońca sprzyjają apatii i zniechęcają do działania. Coraz dłuższy dzień w styczniu pozwala zobaczyć wszystko w lepszym świetle. Spółka, która w naszej opinii jeszcze w listopadzie była słabą inwestycją, w styczniu staje się znakomitą okazją (zwłaszcza po świątecznych feriach).Efekt grudnia. Pod koniec roku zadaniem księgowych jest realizacja prognoz. Różne są metody, stosowane dla poprawienia wyniku finansowego. Później, gdy znad kolorowych kart raportu rocznego spogląda na nas uśmiechnięty zarząd, nie ma znaczenia, jaka była struktura i jakość wypracowanego zysku. Efekt grudnia występuje w wielu odmianach. Można handlować ze spółkami zależnymi. Tak zrobił BRE, który sprzedał 2 proc. udziałów w Polskiej Telefonii Cyfrowej za 120 mln zł. Dlaczego bank realizuje tak znaczny zysk i to z transakcji wewnątrz grupy, przez co będzie zmuszony do uiszczenia znacznego podatku dochodowego? A może nie będzie dochodu i zysk z transakcji zrekompensuje straty poniesione w Rosji?Podobny charakter mogły mieć również transakcje pakietowe, które w znacznej liczbie przeprowadzano w ostatnim tygodniu. Interesujące jest nowe zjawisko - coraz częściej akcje przenoszone są do spółek zależnych. Jak widać, w bankach wraz z bessą giełdowe akcje oddalają się coraz bardziej od spółek-matek.Wzrosty pod koniec grudnia pozwoliły nieco odrobić część poniesionych wcześniej strat. Praktycznie wszystkie spółki giełdowe kończą akurat teraz rok obrotowy i być może występuje tu klasyczny efekt synergii. Ta zgodność spółek wynika z przyzwyczajenia i jest pozostałością po dawnym centralnym planowaniu. Termin zakończenia roku obrachunkowego nie musi pokrywać się z końcem roku kalendarzowego - jest to częstą praktyką na zachodzie, gdyż korzyści są oczywiste. W Polsce audytorzy mają bardzo napięty kalendarz w marcu, kwietniu i maju, gdy badają bilanse. Później za to wolne moce przerobowe - z pewnością mogą zaproponować niższe ceny. W KPWiG terminarz pracy również jest związany z ważnością odpowiednich raportów. To wywołuje później tłok na rynku pierwotnym - prospekty chodzą falami.Efekt grudnia wynika z prawa bilansowego i teoretycznie ma charakter obiektywny. Jednak nasi emitenci poruszają się dużą grupą, gdyż sami tak zdecydowali. Co wskazuje na subiektywizm działania. Jedynie BIG-BG i Leasco mają rok obrotowy kończący się w innym, niż kalendarzowy, terminie. Gdyby więcej spółek zdecydowało się na podobną zmianę, wówczas efekt grudnia musiałby trwać cały rok, czyli by go nie było. A po nim kolejnych "efektów". Ich brak będzie oznaczał mniej magii, a więcej zdrowego rozsądku w działaniu. Czego Państwu i sobie życzę w Nowym Roku.

ARTUR SIERANT