Propozycje KERM godzą w neutralność podatkową
Wszelkie zmiany systemu podatkowego powinny przede wszystkim uwzględniaćzasadę równego traktowania podmiotów operujących na rynku - uważają pytaniprzez PARKIET przedstawiciele instytucji finansowych. Warunków tych nie spełniająpropozycje KERM, zakładające opodatkowanie od przyszłego roku dochodówze sprzedaży akcji NFI oraz jednostek funduszy powierniczych i inwestycyjnych.
- Nowe rozwiązania wiążą się z przebudową całego systemu podatkowego. Założenie, że podatki nie obejmą dochodów kapitałowych, byłoby nieusprawiedliwione. Najważniejszą zasadą nowego systemu powinna być jednak jego neutralność wobec podatników. Z tego względu uważam, iż sprawa opodatkowania NFI i funduszy inwestycyjnych jest pomyłką lub przeoczeniem - powiedział PARKIETOWI Lesław Paga, prezes Deloitte & Touche na Europę Środkową.Przypomnijmy, że KERM zaproponował likwidację od przyszłego roku zwolnień podatkowych od dochodów ze sprzedaży akcji NFI, a także z umorzenia jednostek uczestnictwa i certyfikatów depozytowych w funduszach inwestycyjnych i powierniczych. Dochody kapitałowe z innych inwestycji (w tym lokat bankowych) byłyby opodatkowane w 2003 r.NFI byłyby więc na razie jedyną grupą spółek publicznych, których akcjonariusze nie korzystaliby ze zwolnienia podatkowego. W ocenie przedstawicieli NFI może to spowodować spadek kursu funduszy na giełdzie.- Jest to nieprofesjonalny pomysł. Prowadzi on do pogorszenia się sytuacji indywidualnych inwestorów. Wpływy fiskusa z tego tytułu są bardzo wątpliwe. Większość akcjonariuszy NFI ma bowiem nie zrealizowaną stratę i będzie mogła, jak sądzę, korzystać z tarczy podatkowej. NFI są w pierwszej kolejności spółkami akcyjnymi, obecnymi na rynku publicznym, i powinny być traktowane tak, jak pozostałe spółki o tym statusie. Jeżeli chodzi o fundusze powiernicze i inwestycyjne, to manipulowanie przy podatkach zahamuje oczywiście rozwój tego rynku - powiedział PARKIETOWI Maciej Radziwiłł, reprezentujący grupę zagranicznych inwestorów instytucjonalnych zaangażowanych na rynku NFI.Propozycjami KERM nie są zachwyceni również przedstawiciele towarzystw funduszy inwestycyjnych. - Należy się zastanowić nad konsekwencjami takiego kroku. Stanowiłby on silny sygnał zniechęcający do oszczędzania - powiedział PARKIETOWI Tomasz Bańkowski, prezes Stowarzyszenia Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych.
dokończenie str. 7
NFI, gdyby propozycje KERM-u przyjął rząd i parlament, byłyby pierwszą i do 2003 roku jedyną grupą spółek giełdowych, których akcjonariusze musieliby płacić podatek od dochodów kapitałowych.Opinie przedstawicieli NFI są zgodne - likwidacja zwolnienia może spowodować spadek kursu akcji NFI na giełdzie i, być może, ucieczkę z rynku funduszy inwestorów indywidualnych, którzy w tej chwili decydują o płynności obrotu. - Skarb Państwa powinien się zastanowić, czy dochody, jakie uzyska w wyniku likwidacji zwolnienia, są warte tego, aby ponosić ryzyko rynkowych skutków tego rodzaju decyzji. Z pewnością środowisko NFI będzie występować za ich zmianą - twierdzi prezes Drygalski.- Nie znamy konkretnej propozycji KERM-u, jednak wszelkie rozwiązania, w wyniku których NFI lub ich akcjonariusze będą traktowani mniej korzystnie niż inne fundusze lub spółki akcyjne, uważamy za złe. Inwestorzy już ponieśli straty wynikające z tego, że NFI nie były przez przepisy podatkowe traktowane na równi z innymi podmiotami - twierdzi Jacek Kozłowski, dyrektor biura PR Pekao SA.Nie jest jasne, dlaczego fiskus chce "wyróżnić" NFI, obciążając ich akcjonariuszy podatkiem. - Być może chodzi o to, że NFI, podobnie jak inne fundusze inwestycyjne, zwolnione są z podatku od zysków ze sprzedaży akcji spółek portfelowych. Uznano, że skoro fundusze nie płacą podatku, to powinni to robić ich udziałowcy. Wcale nie jest jednak pewne, że zwolnienie dla NFI będzie obowiązywać w przyszłym roku - uważa Jerzy Drygalski, prezes NFI Victoria.Na razie KERM przemilczał kwestię opodatkowa NFI. Po długiej batalii fundusze uzyskały zwolnienie z opodatkowania dochodów ze sprzedaży wszystkich znajdujących się w ich portfelach papierów wartościowych. Zwolnienie obowiązuje do końca br. Co będzie dalej, nie wiadomo. - Jak się okazuje, stopień niestabilności regulacji podatkowych dotyczących NFI jest tak wysoki, że planowanie działalności gospodarczej jest bardzo trudne - uważa prezes Drygalski.Rynek na razie spokojnie zareagował na propozycje podatkowe. Indeks NIF podczas wczorajszego fixingu spadł jedynie o 0,8%. - Rynek reaguje spokojnie, ponieważ propozycje są na razie mgliste, a większość inwestorów uważa, że niemożliwe jest wyraźne upośledzenie jednej grupy spółek publicznych - twierdzi Maciej Radziwiłł.Proponowane przez KERM zmiany w sposób negatywny wyróżniałyby także fundusze inwestycyjne i powiernicze, które z racji niespójności prawa i tak znajdują się w sytuacji znacznie gorszej niż na przykład firmy oferujące ubezpieczenia na życie. - Należy tu wziąć pod uwagę choćby reformę systemu emerytalnego. Fundusze inwestycyjne są jednym z elementów III filara. Opodatkowanie dochodów z jednostek uczestnictwa stawia pod znakiem zapytania równe traktowanie podmiotów operujących na rynku - powiedział nam Piotr Dziewulski, wiceprezes Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Banku Handlowego.Obserwatorzy rynku zwracają uwagę, iż zmiany uderzają przede wszystkim w drobnych inwestorów, będących jednym z filarów rynku kapitałowego. Znaczna ich część nie jest w stanie bezpośrednio inwestować na giełdzie. Z tego względu fundusze inwestycyjne były dla nich podstawowym produktem pozwalającym lokować środki w akcje spółek. Dodatkowo w uprzywilejowanej pozycji postawieni zostali obywatele o zasobniejszych portfelach. Przekazując środki do firm zarządzających aktywami mogą oni do 2003 r. uniknąć opodatkowania dochodów. - Można zrozumieć długoterminowy interes państwa i konieczność reformy systemu podatkowego. Proponowane zmiany są jednak skandaliczne. W sposób ewidentny i nieuzasadniony preferują one część instytucji rynku kapitałowego - powiedział nam przedstawiciel jednego z TFI.