Prognozę tegorocznego zysku na jedną akcję KGHM przeszacował w górę największy amerykański bank inwestycyjny - Merrill Lynch. O ile wcześniejsza przewidywała 21 groszy straty, o tyle obecna mówi o 14 groszach zysku. W ślad za tym oszacowaniem Merrill Lynch zarówno krótko-, jak i długoterminową rekomendację dla KGHM podniósł do "neutralnej" (czyli "trzymać"), pochwalił też spółkę za to, że potrafiła dobrze zareagować na trudną sytuację cenową (chodzi tu o osiągniętą czasową obniżkę kosztów do ok. 1420 USD za tonę). To, czy ową czasową redukcję da się utrzymać - podkreślono - będzie zależeć od postawy załogi w kwestii podwyżek płacowych i od kursu złotego wobec dolara.Jak powiedzieli PARKIETOWI analitycy ML, prognoza ta była oparta częściowo na zwyżce cen miedzi. Podniesiono też oszacowanie wartości Polkomtelu do 4,7 mld USD, czyli 121 USD na statystycznego mieszkańca obszaru licencji tej spółki. Dla KGHM wynika z tego 10,5 zł na jedną akcję.Wartość posiadanego przez KGHM pakietu Telefonii Lokalnej oceniono na 1,8 zł na jedną akcję (przyjmując wartość licencji na 30 USD na jednego mieszkańca jej obszaru). Przy wartości aktywów netto części miedziowej tej grupy wycenionej na 9,90 zł na jedną akcję, uzasadnioną ekonomicznie wartość jednej akcji Merrill Lynch szacuje na 22,20 zł. W kwocie tej wszakże nie uwzględniono podatku od zysków kapitałowych.ML uprzedził inwestorów, że 7 lipca swoje akcje mogą rzucić na rynek uprawnieni pracownicy KGHM, co - zdaniem tego banku - może spowodować obniżkę cen tych walorów. Rynek - wskazuje ML - liczy na trwałą likwidację części potencjału wytwórczego miedzi. Jeśli oczekiwania te się nie spełnią, cena tego metalu może "zjechać na południe".Na trzymaj swoją rekomendację wobec KGHM podniósł również Dresdner Kleinwort Benson. W uzasadnieniu podkreśla, że jego zdaniem ceny metali już przeszły przez swój nadir w cyklu koniunkturalnym i obecnie weszły w etap wczesnego ożywienia. Silna hossa notowań akcji spółek górniczych - wg DrKB - wskazuje, że inwestorzy żywią optymizm co do cen zarówno metali, jak i innych surowców. O ile jednak z jednej strony stwierdza on, że grupa ta powinna odnieść korzyści z trendu cen metali (jak też niskiej względnej ceny akcji), o tyle z większym sceptycyzmem odnosi się do możliwości utrzymania niższych kosztów produkcji miedzi. "Na tym etapie - stwierdza DrKB - nie mamy zaufania, że zadania te zostaną osiągnięte, a w istocie - w bardziej długofalowym ujęciu - koszty mogą wzrosnąć z powodu zwiększania głębokości wydobycia, skutkiem czego nasza prognoza zysków może okazać się zawyżona".

Mariusz Kukliński (Londyn)