Po połączeniu BH i BRE
Zapowiedź fuzji Banku Handlowego z BRE Bankiem zaskoczyła - ale niewszystkich. - Najnowszy ranking miesięcznika "The Banker" pokazuje, jak wiele banków z pierwszej dziesiątki, nie mówiąc o pierwszej setce, zniknęło- przejętych przez inne. Na tym tle to połączenie nie jest niespodzianką, lecz konsekwencją światowych tendencji - powiedział PARKIETOWI Grzegorz Wójtowicz, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Grzegorz Wójtowicz ocenia tę konsolidację bardzo pozytywnie, zwracając uwagę na czynniki zewnętrzne, które wręcz wymuszają tego typu posunięcia. Są to przede wszystkim technologia i koszty. - Małe jest piękne, ale duże niezbędne - podkreślił G. Wójtowicz, dodając, że również w Polsce widać już, że banki niszowe mogą być co najwyżej instytucjami drugiej kategorii. - Trzeba być dużym i silnym, żeby przetrwać - uważa.Wszystko wskazuje na to, że nowy Bank Handlowy będzie największym bankiem Europy Środkowowschodniej i znajdzie się wśród 300 największych na świecie pod względem kapitałów własnych - 4,2 mld zł według danych na koniec czerwca. Miejsce w rankingach to sprawa głównie prestiżowa, wartość kapitału ma natomiast znaczenie wymierne. Może pozwolić na dalszą - znacznie większą niż obu banków oddzielnie - ekspansję, pod warunkiem posiadania środków. Tych zaś ani BH, ani BRE w nadmiarze nie mają. BH Handlobankiem ich nie zbierze - jego oferta, mimo że dość atrakcyjna, napotyka zbyt silną konkurencję. Na dodatek skierowana jest do tej grupy klientów, o którą walczy wiele innych banków - osób młodszych, chętnie korzystających z elektronicznych gadżetów. Działalność detaliczna BRE jest w powijakach i - w związku z planowaną fuzją - można się raczej spodziewać, że stanie się uzupełnieniem poczynań BH. W tej sytuacji słowa przedstawicieli obu instytucji o planach przejęcia innego banku są potwierdzeniem ewidentnej konieczności. Kandydatura PKO BP nie była dla G. Wójtowicza niespodzianką, choć i sugerowane przez rynek przejęcie Powszechnego Banku Kredytowego by go nie zaskoczyło. - Zmiany w bankowości światowej pokazują, że również bankami się handluje. Austriackie zaangażowanie w PBK może nie pasować do ewentualnych nowych strategii - uważa. Zwraca przy tym uwagę, że również w polskiej bankowości możliwe są nie przewidywane obecnie ruchy, a połączenia są często kwestią porozumienia, wynikającego ze stanowiska właścicieli, zarządów czy zbliżenia strategii potencjalnych partnerów. - Polska to rynek dla kilku banków. Jak do tego dojdzie, nie sposób obecnie przewidzieć - twierdzi G. Wójtowicz. Jego zdaniem, wysoki poziom zarządzania oraz innowacyjność kadr kierowniczych obu banków daje podstawy do przypuszczenia, że ewentualne kłopoty organizacyjne podczas fuzji będą niewielkie i zostaną szybko pokonane.Tymczasem, zdaniem Marka Jurasia - analityka z Erste Securities Polska, wszystkie liczby obrazujące korzyści i koszty fuzji obu banków podane są szacunkowo. Banki nie uwzględniają m.in. unifikacji systemów informatycznych, które mogą podwoić dotychczasowe wyliczenia. Nie wiadomo, jakie będą ceny odniesienia dla parytetu wymiany akcji. Prawdopodobnie poznamy je dopiero pod koniec roku. Dotychczasowe wyliczenia mogą więc głównie służyć przekonaniu akcjonariuszy do słuszności połączenia.- Wszystko wskazuje na to, że akcjonariusze BRE Banku zgodzą się na fuzję. Dużo trudniejsze będzie podjęcie uchwał o połączeniu na WZA Banku Handlowego. Według banku, inwestorzy stabilni wyrażają swoje poparcie dla fuzji, jednak drobni akcjonariusze są rozczarowani wskaźnikiem wymiany akcji. Wielu z nich oczekiwało lepszego parytetu dla akcji Banku Handlowego - powiedział PARKIETOWI Marek Juraś. Inwestorzy stabilni (J.P. Morgan, Zurich Financial Services i Swedbank) dysponują obecnie 27% akcji BH. Zdaniem M. Jurasia, o powodzeniu fuzji zadecyduje PZU, który posiada 22,2 mln obligacji zamiennych. Wszystko wskazuje na to, że może się on sprzeciwiać fuzji, gdyż wielkość parytetu wymiany akcji nie była z nim konsultowana. We zadecyduje o fuzji, odbędzie się w listopadzie. Obecnie PZU nie może wykonywać prawa głosu z obligacji ani wymienić ich więcej niż 1,12 mln sztuk rocznie. Zapis ten można jednak obejść, dzieląc liczbę obligacji na pakiety po 1,2 mln walorów i sprzedając je podmiotom zależnym, które przedstawią je do konwersji. W ten sposób PZU dysponowałby na WZA 25% głosów, a udział inwestorów stabilnych spadłby do 20% Według innej opcji, PZU może zgodzić się na połączenie pod warunkiem, że Commerzbank zaproponuje mu odkupienie walorów Banku Handlowego po cenie znacznie wyższej od rynkowej.Jak zatem widać, fuzja obu banków może napotkać przeszkody. Pragnący zachować anonimowość członek zarządu jednego z polskich banków wybiegł natomiast dość daleko w przyszłość zwracając uwagę, że prezes BRE Wojciech Kostrzewa stałby się likwidatorem już drugiego w swojej karierze banku. - Do trzech razy sztuka, ale co to oznacza dla Banku Handlowego - zapytał.
PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI
PIOTR UTRATA