Kłopoty Daewoo - co dalej u nas...

Zdaniem ekonomistów z ING Barings, plany eksportowe Daewoo Poland są "nie całkiem osiągalne" - po pierwsze dlatego, że spółka ta w przeszłości była skłonna przeceniać własne moce produkcyjne, po drugie - z powodu trudności finansowych grupy Daewoo, wynikających, jak to ujęto - głównie z podejmowania rozległych inwestycji finansowanych za pomocą kredytów i pożyczek.

Radykalne ograniczenie działalności Daewoo w Polsce jest, zdaniem ING Barings, nieprawdopodobne, ponieważ Daewoo Poland jest spółką rentowną, ponadto zaś Polska jest dla Daewoo Motors drugim co do wielkości rynkiem.Mimo to przeżywane obecnie przez grupę Daewoo duże trudności finansowe należy - wg INGB - poważnie wziąć pod uwagę, a na plany inwestycyjne tej firmy w Polsce trzeba spojrzeć "z pewnym sceptycyzmem"."Realistyczny scenariusz" ING Barings przewiduje, że plany eksportowe Daewoo w Polsce zostaną w tym roku wykonane w 30%, a w 2003 r. - w 70%. Bank ten zwrócił uwagę na towarzyszący bezpośrednim inwestycjom zagranicznym znany efekt, polegający na tym, że w pierwszym etapie (z powodu importu inwestycyjnego) powodują one pogorszenie bilansu handlowego, dopiero w późniejszych latach przyczyniając się do jego poprawy. (Zjawisko to w swoim czasie wystąpiło bardzo ostro np. w Wielkiej Brytanii, w pierwszych latach zagospodarowywania złóż ropy naftowej i gazu ziemnego na Morzu Północnym, powodując wówczas bardzo poważne obciążenie bilansu płatniczego - MK).Do niedawna jedynym zagranicznym producentem samochodowym w Polsce, który przeszedł przez ten punkt zwrotny, był Fiat. Po niedawnej decyzji Komisji Europejskiej, zwalniającej z cła importowane na jej obszar celny samochody produkcji Daewoo, wytwarzane już głównie z polskich części, drugim przykładem pozytywnego udziału bezpośrednich inwestycji zagranicznych w polskim bilansie płatności bieżących - zdaniem ING Barings - może stać się właśnie Daewoo. Wg prognoz banku, w latach 2002-2003 wzrost eksportu Daewoo Poland może mieć wpływ na polski bilans handlowy stanowiący w ujęciu netto 0,4% PKB - co, jak podkreślono, nie jest efektem, który można pominąć.

Mariusz Kukliński

Londyn