Polskie firmy budowlane w Niemczech
Na rynku niemieckim w ramach umów o dzieło będzie mogło pracować w nadchodzącym roku 21 550 osób z Polski (przeliczanych na tzw. osobomiesiące), o 1826 więcej niż w poprzednim sezonie. Rok obrachunkowy dla naszych firm rozpocznie się 1 października br., a zakończy - 30 września 2000 r. Zwiększony limit wynika ze spadku bezrobocia w Niemczech i niewykorzystania puli rok wcześniej.Mniej biurokracjiJarosław Mąka, dyrektor departamentu w Ministerstwie Gospodarki, poinformował PARKIET, że niemiecki Federalny Urząd Pracy po 2 latach naszych starań zgodził się na udzielanie zezwoleń według nowej, mniej biurokratycznej formuły. Od 1 października br. zezwolenia będą wydawane na wszystkie projekty realizowane przez daną firmę w Niemczech, a nie na pojedyncze kontrakty. Usprawni to przenoszenie pracowników z jednej budowy na drugą, co do tej pory trwało 2 tygodnie i więcej. Tę oczekiwaną zmianę pozytywnie przyjmą duże krajowe firmy budowlane, w tym spółki giełdowe, realizujące na niemieckim rynku kilka kontraktów.W tym roku do Ministerstwa Gospodarki, które zajmuje się przyznawaniem limitów, wpłynęło 755 wniosków polskich firm, z czego 65 zgłosiło się po raz pierwszy. Dla "nowicjuszy" - zgodnie z przepisami - zarezerwowane jest 15% puli. Firmy, którym odmówiono, mają 14 dni na odwołanie. Dyrektor Jarosław Mąka powiedział PARKIETOWI, że decyzje negatywne dotyczyły przedsiębiorstw, które nie spełniały warunków formalnych - uregulowania zobowiązań wobec ZUS i urzędów skarbowych oraz nieprzerwanej działalności w kraju przez ostatnie 2 lata. Tylko w jednym przypadku odrzucono wniosek z powodu sfałszowania dokumentów, podczas gdy jeszcze 2-3 lata temu zdarzało się 50-60 takich sytuacji. Firmy otrzymały limity średnio o 10% niższe niż zawarte we wnioskach lub wynikające z potencjału. Ok. 40% zgłoszeń dotyczy eksporterów usług budowlano-montażowych. Szacunki wskazują, że ich eksport stale spada (w ub.r. wyniósł ok. 1 mld DEM).Jak premier z premieremZ grupy 35 budowlanych spółek giełdowych ponad połowa jest obecna na rynku niemieckim. Mostostal Kraków SA realizował kontrakty w Niemczech od dawna, ale od kilku lat udział tego rynku w sprzedaży spółki wynosi kilka procent. Mostostal Warszawa SA obecny jest w Niemczech od 1973 r. W najlepszych latach udział eksportu w sprzedaży przekraczał 50%, obecnie wynosi 5%. Henryk Kacprzak, dyrektor Biura Organizacyjno-Prawnego Mostostalu Warszawa powiedział PARKIETOWI, że nawet gdy Polska wejdzie do UE należy się liczyć z utrzymaniem przez niemiecką administrację ochrony własnego rynku pracy. Zatem rola tego rynku w sprzedaży nie będzie rosła. Tymczasem jest on dla spółki "poligonem doświadczalnym", miejscem zapoznawania się z nowoczesnymi technologiami, które do Polski trafiają dopiero po jakimś czasie (m.in. budowy oczyszczalni czy wielopoziomowych skrzyżowań).Ochrona niemieckiego rynku pracy pozostaje oczkiem w głowie federalnych i lokalnych polityków wszystkich partii. Strona niemiecka co roku wprowadza nowe obostrzenia dla zagranicznych firm budowlanych. Po interwencjach, także strony polskiej, dopiero 2 miesiące temu Niemcy wycofali się z protekcjonistycznego przepisu o zatrzymywaniu 25% wpływów a konto przyszłych zobowiązań podatkowych. Nadal nie jest rozwiązana kwestia obligatoryjnej przynależności pracowników firm budowlanych do kas urlopowych. Problem ze szczebla zespołu roboczego w resortach "awansował" na szczebel polityczny - rozmawiali o tym premier Jerzy Buzek i kanclerz Gerhard Schröder. Nadal nie wiadomo, jak i kiedy zostanie rozstrzygnięty.
BOGDA ŻUKOWSKA