Merrill Lynch
Merrill Lynch podniósł rekomendację dla BSK - z dziś "neutralnie" i za rok "kupować" do dziś "gromadzić", za rok "kupować". Jednocześnie cenę docelową jego akcji, w 12-miesięcznym horyzoncie, określono na 320 zł.Zmianę tę ML wiąże m.in. z podniesieniem prognozy tegorocznych zysków. O ile wcześniej oceniano je na 215 mln zł, to najnowsza prognoza określa je na 260 mln zł, do czego w największym stopniu przyczyni się odsprzedanie 4,2-proc. udziału w BPH, którego wartość szacowana jest na 80 mln zł. Przyszłoroczny zysk netto szacowany jest na nieco niższym poziomie - 253 mln zł, a w 2001 r. - na 271 mln zł. Mimo zaostrzenia konkurencji na terenie samego Śląska, ML spodziewa się, że marża odsetkowa netto z aktywów przynoszących oprocentowanie wyniesie w skali całego roku 6,2%, czyli o 1 punkt proc. więcej niż przeciętna wszystkich banków giełdowych.Atuty BSK, na jakie zwracają uwagę analitycy, to licząca już 240 oddziałów (w tym - we wszystkich dużych miastach) sieć terenowa Stareo. Szczególne wrażenie sprawiła na nich organizacja tych oddziałów, które są większe niż konkurencyjne sieci Handlobank i Millennium, zapewniają lepszy, bezpośredni kontakt z klientem, a oprócz usług dla małych i średnich przedsiębiorstw (dużymi zajmuje się 10 ośrodków obsługi klientów korporacyjnych) są one przygotowane również do dystrybucji jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, produktów ubezpieczeniowych oraz kredytów hipotecznych.Zdaniem ML, BSK przoduje również wśród polskich banków pod względem techniki informatycznej - co jest efektem poniesienia nakładów o kilkanaście milionów złotych większych od przeciętnej dla sektora. Ma on pierwszy w Polsce, w pełni scentralizowany system informatyczny - ze wszystkimi oddziałami (i bankomatami) pracującymi w trybie (on-line), a obecnie koncentruje się na technikach kontroli ryzyka.Czołowa pozycja banku pod względem zaplecza technicznego już teraz będzie przynosić mu dodatkowe przychody, np. z usług bilingowych oferowanych zakładom energetycznym, TP SA i podobnym dużym spółkom mającym problemy "masowej obsługi".Dodatkowy powód, dla którego ML patrzy ciepło na BSK, jest jego 20--proc. udział w funduszu emerytalnym prowadzonym przez Nationale Nederlanden, któremu analitycy prognozują 15-proc. udział w rynku. Owe 20% oszacowano na 122 mln dolarów - czyli 53 zł na jedną akcję (na dziś wartość akcji BSK wyceniono na 305 zł). Podkreślono przy tym, że jest to oszacowanie ostrożne. Przeciętna roczna stopa wzrostu zysku na jedną akcję, w 5-letnim horyzoncie, prognozowana jest na 20%, zwłaszcza że począwszy od 2000 r., ponoszone nakłady inwestycyjne zaczną szybko spadać - choć efektów i spadku kosztów ML spodziewa się dopiero od 2001 r. W tymże roku powinien też nastąpić przełom w relacji kosztów do dochodu, która powinna osiągnąć maksimum na poziomie 65%, a już w dwa lata później powinna spaść do 55%.Z drugiej strony ML wskazuje, że problemy wiążące się z odziedziczeniem po dawnej sieci NBP najgorszego w kraju portfela kredytowego nie zostały jeszcze przełamane, jako że kredyty w sytuacji nieregularnej nawet dziś stanowią 11,9% jego całości. Podejmowane przez BSK wysiłki, mające na celu odejście od górnictwa i hutnictwa do innych sektorów, powinny sprzyjać normalizacji, mimo to w II półroczu należy liczyć się z dalszym pogorszeniem statusu portfela kredytów. Powodem tego może być tym razem nie tyle górnictwo, co - według Merrill Lynch - przysparzające największych niepokojów hutnictwo, zważywszy że jego prywatyzacja nie wykazuje postępu.Zysk na jedną akcję w tym roku szacowany jest na 28,10 zł, w 2000 roku - na 27,40 zł a w 2001 r. - na 29,20 zł.
Mariusz Kukliński (Londyn)