Fundusze hedgingowe rok po kłopotach LTCM

Rok temu światowymi rynkami finansowymi wstrząsnęła sprawa bliskiego bankructwa najbardziej znanego funduszu hedgingowego - Long Term Credit Management, która podważyła zaufanie inwestorów do tego rodzaju instytucji. Jego ratowaniem zajęły się wówczas najwięksi potentaci rynków finansowych, będący udziałowcami funduszu, w tym również kilka banków centralnych. W rok po tych wydarzeniach światowe fundusze hedgingowe mają się jednak bardzo dobrze, a wyniki, które wykazały w pierwszej połowie br., pozwalają przypuszczać, że 1999 r. może być dla nich rekordowy.Aktywa funduszy hedgingowych w pierwszych sześciu miesiącach br. wzrosły o 14%, do rekordowego poziomu 355 mld USD - informuje w swoim raporcie bostońska firma zajmująca się badaniem rynku funduszy Cerulli Associates Inc. Podstawowy powód: średnia stopa zwrotu ze środków ulokowanych w takiej instytucji jest wyższa niż średnia dla wszelkiego rodzaju funduszy. Do końca sierpnia br. średnia stopa zwrotu z inwestycji w fundusz wyniosła 15% wobec 8,3-proc. zwrotu z amerykańskiego indeksu Standard & Poor's w tym samym czasie. Warto zauważyć, że lokowaniem środków w fundusze hedgingowe zainteresowali się inwestorzy instytucjonalni. Obecnie stanowią oni około 25% klientów funduszy, podczas gdy przed rokiem ich udział wynosił tylko 5%. Jak twierdzi na łamach "The Wall Street Journal" Meredith Jones, wiceprezes amerykańskiego Van Hedge Fund Advisors International Inc., tak szybki powrót do łask funduszy hedgingowych nie byłby jednak możliwy bez przyjęcia przez nie bardziej konserwatywnej strategii działania. Jednym z głównych powodów ubiegłorocznych kłopotów LTCM było zbyt wysokie "lewarowanie", tzn. za wysoki stosunek wkładów i zobowiązań do kapitałów własnych. W tym roku zredukowały one przynajmniej o 50% wartość "lewarów". Ponadto działalności spekulacyjnej tego rodzaju instytucji sprzyjały warunki rynkowe, a przede wszystkim spore wahania w tym roku cen akcji na największej na świecie giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku oraz mniejsza opłacalność inwestycji w papiery skarbowe. - Warto zauważyć, że historycznie fundusze hedgingowe zawsze dawały lepszą stopę zwrotu niż fundusze z grupy Standard & Poor's 500, jednak taki wynik trudno jest osiągnąć, gdy na rynku akcji panuje hossa. W tym roku nie była ona tak wyraźna, co dało funduszom hedgingowym przewagę - twierdzi Meredith Jones.Według Cerulli Associates, w czwartym kwartale br. można spodziewać się spadku zainteresowania funduszami hedgingowymi, w związku z obawami przed komputerowym problemem roku 2000. Jednak tempo wzrostu ich aktywów jest tak duże, że wciąż można się spodziewać rekordowych wyników w 1999 r.

Ł.K.