Reakcje na podwyżkę stóp procentowych
Analitycy oczekują, że w przyszłym tygodniu większość banków podniesie oprocentowanie depozytów i kredytów. Skala tego wzrostu będzie zbliżona do podwyżki RPP. Decyzje banków będą zależały od posunięć konkurencji - uważa Krzysztof Rybiński, główny ekonomista warszawskiego oddziału ING Barings. Jego zdaniem, walka o klienta detalicznego jest obecnie ostra, co może oznaczaćwiększy wzrost oprocentowania depozytów niż cen kredytów.
Wczoraj prezes Banku Handlowego, Cezary Stypułkowski oraz BRE Banku Wojciech Kostrzewa stwierdzili, że stopy procentowe zostały podniesione wyżej niż się spodziewali. Zdaniem prezesa Stypułkowskiego, podwyżka spowoduje w krótkim okresie wzrost dochodów banków, gdyż klienci zakładając lokaty w większym stopniu korzystają z oprocentowania stałego, natomiast biorąc kredyty ze zmiennego.Tak jak w przypadku poprzednich decyzji RPP dotyczących zmian stóp procentowych banki będą reagowały zgodnie z zachowaniem innych największych instytucji na rynku.- Komitet kredytowy zbiera się w banku dopiero w najbliższy wtorek. Zmian oprocentowania można więc oczekiwać po tym spotkaniu - dowiedział się PARKIET w biurze prasowym BSK. Podobne decyzje prawdopodobnie zostaną podjęte już dzisiaj m.in w WBK oraz PPABanku.Szef domu maklerskiego ING Barings Dariusz Chrząstowski, ocenia podwyżkę jako jednorazową, co przy w miarę stabilnych oczekiwaniach inflacyjnych i prognozowanej od drugiego kwartału 2000 r. dezinflacji i wpływa pozytywnie na zachowania inwestorów. Wyższe stopy nie spowodują natomiast większego zainteresowania zagranicznych inwestorów portfelowych. - Rynek antycypował wyższą, niż oczekiwali analitycy, podwyżkę - WIBOR wzrósł już kilka dni temu do 19%. Jeżeli to nie zachęciło inwestorów, to nie należy się tego spodziewać teraz - uważa K. Rybiński.Styczniowa obniżka stóp procentowych NBP była zbyt duża - rynek zgadzał się na 1-1,5-punktowa redukcję. - Decyzja Rady Polityki Pieniężnej sugerowała zorientowanie krótkoterminowe - na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, a nie walkę z inflacją - uważa Krzysztof Rybiński, główny ekonomista warszawskiego oddziału ING Barings. Jego zdaniem, obecna podwyżka stóp pomoże odbudować wiarygodność polityki RPP.Zdaniem K. Rybińskiego, bez tej podwyżki w przyszłym roku można się było spodziewać wzrostu produktu krajowego brutto o ok. 6% - i znacznie dłuższego trwania dwucyfrowej inflacji oraz wzrostu deficytu obrotów bieżących bilansu płatniczego. - Naszą przyszłoroczną prognozę wzrostu PKB korygujemy z 5,4 do 5,2%. RPP utrzyma wysokie stopy na tyle długo, by zbić inflację, ale nie na tyle, by osłabić wzrost gospodarczy - podkreślił K.Rybiński.
P.S, P.U.