Artur Kowalczyk w Wólczance
Wólczanka na zakup własnych akcji w celu umorzenia może jeszcze przeznaczyć 100 tys. zł. Przy wczorajszym kursie (15,3 zł) spółka mogłaby nabyć 6,5 tys. walorów, a więc umorzyć w sumie ponad 150 tys. papierów (ok. 7,7% łącznej liczby). Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w 1999 r. przeznaczyło na ten cel 2,2 mln zł.- W ciągu najbliższych tygodni powinniśmy zakończyć skupowanie akcji. W rezerwie mamy jeszcze 900 tys. zł. Środki te przeznaczymy na zakup własnych walorów, jeżeli nie będziemy musieli zapłacić podatku od umorzenia - powiedziała PARKIETOWI Elżbieta Grabska, wiceprezes Wólczanki. Dodała, że spółka ciągle czeka na wyjaśnienie w tej sprawie od Izby Skarbowej.W ostatnim czasie poza samą spółką, jej akcje kupował na giełdzie także Artur Kowalczyk. Inwestor z Warszawy poinformował, że posiada już pakiet ponad 5,1% walorów. Przy wczorajszym kursie ma on wartość 1,52 mln zł. - Nowy akcjonariusz nie kontaktował się ze spółką. Nie znamy jego horyzontu inwestycyjnego - powiedziała prezes Grabska.Artur Kowalczyk dał się już poznać jako akcjonariusz Drosedu. Na początku października ub.r. poinformował, że wraz z Izabelą Kowalczyk posiada ponad 5,3% akcji tej spółki. Dwa miesiące później wyszedł z inwestycji, sprzedając walory na giełdzie.
D.W.