RPP apeluje o zaostrzenie polityki fiskalnej

Rada Polityki Pieniężnej jest niezadowolona ze skali zmniejszenia deficytu ekonomicznego (o 0,4% PKB) w założeniach budżetowych na 2001 r. w porównaniu ze spodziewanym wynikiem tegorocznym.

Rada podkreśla, że tak małe ograniczenie deficytu jest niewystarczające dla znacznego i trwałego obniżenia ujemnego salda obrotów bieżących. RPP nie zmieniła wczoraj stóp procentowych. RPP uważa, że w trakcie prac nad budżetem należy dążyć do dalszego ograniczenia deficytu ekonomicznego finansów publicznych. Jednocześnie ostrzega, że jakiekolwiek próby zwiększenia tego deficytu oznaczałyby istotny wzrost ryzyka destabilizacji makroekonomicznej ze wszystkimi konsekwencjami dla polityki pieniężnej.Podtrzymanie restrykcyjnego kursu monetarnego na dotychczasowym poziomie jest zgodne z oczekiwaniami rynku. W opinii większości analityków, jakakolwiek decyzja o zmianie stóp nie miałaby sensu, gdyż czerwcowe nasilenie inflacji spowodowane było czynnikami niezależnymi od RPP. Przy obecnym poziomie stóp ich dalsze podnoszenie byłoby mało efektywne, tym bardziej, że czeka nas operacja zmniejszenia nadpłynności w systemie bankowym, co w konsekwencji będzie prowadziło do wzrostu skuteczności polityki monetarnej. Operacja ta ma polegać na zamianie przez Narodowy Bank Polski bonów 28-dniowych na obligacje o terminach zapadalności 2 ? 10 lat.Według RPP, po sześciu miesiącach tego roku deficyt budżetu państwa znajduje się pod kontrolą. Niepokojące sygnały napływają jednak z pozostałych segmentów sektora finansów publicznych. Chodzi tu m.in. o niedoszacowanie subwencji dla oświaty i kłopoty Funduszu Pracy z terminową wypłatą zasiłków. Według Krzysztofa Rybińskiego, głównego ekonomisty ING Barings, polityka pieniężna w najbliższej przyszłości będzie zależeć od tegorocznego budżetu, a RPP będzie patrzeć na, to co się dzieje z VAT-em w rolnictwie i na posunięcia Ministerstwa Edukacji Narodowej.Większość analityków zgadza się, że nie nastąpią żadne zmiany w polityce monetarnej, dopóki NBP nie sprecyzuje celu inflacyjnego na 2001 r. Według prognoz bankowców, cel ten będzie prawdopodobnie umieszczony w granicach 4,5-6,5%, wobec tegorocznego w wysokości 5,4-6,8%. Realizacja tego ostatniego jest już ? jak twierdzą eksperci ? niemożliwa. Krzysztof Rybiński przewiduje, że inflacja na koniec grudnia 2000 r. wyniesie 7,5%. Bardzo lekkie obniżenie krótkoookresowego celu inflacyjnego w latach 2000-2001 NBP będzie prawdopodobnie uzasadniał pierwszorzędnym znaczeniem celu średniookresowego, który ? jak dotąd ? jest wyznaczony na 4,0% do 2003 r.

ZBIGNIEW MANKIEWICZ