Inflacją płacimy za rozwój

Aktualizacja: 06.02.2017 04:38 Publikacja: 29.07.2000 10:46

Makrotydzień

Należymy do najszybciej rozwijających się krajów OECD. Jak szacuje Ministerstwo Gospodarki, nasz PKB w pierwszym półroczu 2000 r. wzrósł o około 6% (w porównaniu z tym samym okresem w 1999 r.). Nie powinniśmy mieć problemów z osiągnięciem całorocznego wzrostu PKB zaplanowanego w ustawie budżetowej na 5,2%. Produkcja przemysłowa w pierwszych sześciu miesiącach br. zwiększyła się o 10,2%. Przedsiębiorstwa poprawiają wyniki finansowe, a także wydajność pracy (do końca czerwca o 18%). Resort gospodarki spodziewa się więc, że będzie rosła dynamika inwestycji w przemyśle. Większy ? o 9-10% ? będzie w tym roku eksport, ale i większa ? od zakładanej ? inflacja. W końcu czerwca br. inflacja średnioroczna wyniosła 10,1%, podczas gdy rok wcześniej ? 6,3%.To nie przypadek, że kiedy na przełomie lat 1998-99 martwiliśmy się spadkiem produkcji przemysłowej i marnym tempem wzrostu PKB, mogliśmy chwalić się szybko malejącą inflacją. Trwającemu od roku ożywieniu gospodarczemu towarzyszy, dla odmiany, inflacyjne przyspieszenie. I w ten sposób życie potwierdza opisywany w podręcznikach akademickich tok myślenia sprzedawcy: ludzie mają więcej pieniędzy ? popyt rośnie ? można podwyższyć ceny.Złoty lekko się umocnił po sprzedaży 35% akcji TP SA. Konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding za kupione akcje zapłaci 4,3 mld USD. Większość tej kwoty (2,4 mld USD) Ministerstwo Finansów postanowiło skierować na specjalne konto walutowe w NBP, które ma obsługiwać spłatę długów zagranicznych. Zaraz po podpisaniu umowy z nabywcami TP SA złoty umocnił się tylko nieznacznie, gdyż rynek walutowy nie został zasypany pieniędzmi z tej transakcji. Do kasy państwa 1,9 mld USD ma napłynąć do końca września br. Poza tym, zbyt dużym wahaniom kursu zapobiegły i zapobiegną stosowane przy tej okazji instrumenty zabezpieczające: opcje, transakcje terminowe i depozytowo-kredytowe.Rządowe konto walutowe w NBP jest skutecznym instrumentem przywoływania do porządku złotego. Gdyby wszystkie pieniądze ze sprzedaży TP SA przeszły przez rynek walutowy, nasza waluta niezasłużenie zyskałaby na wartości, ożywiony ostatnio eksport wycofałby się ?na z góry upatrzone pozycje?, a inwestorów niemile zaskoczyłaby wiadomość o nowych zagrożeniach równowagi makroekonomicznej w Polsce.

JACEK BRZESKI

Andrzej Bratkowski

Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych

Było:Po ogłoszeniu przez GUS danych o sporym wzroście cen żywności na początku lipca jest już oczywiste, że w tym miesiącu nie będziemy mieli deflacji. To, że inflacja w Polsce rośnie przy tak wysokich stopach procentowych świadczy o strukturalnej słabości gospodarki. Wpadamy w niedobrą zależność: słabszy złoty poprawia wyniki eksportu i stan rachunku bieżącego, ale podsyca też inflację. Z kolei silniejszy złoty inflację ogranicza, ale nie służy eksporterom i źle wpływa na bilans płatniczy.Będzie:Lipcową inflację szacuję na 0,5%. Liczona rok do roku może przekroczyć 10,5%. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie to, że ostatnio nieco wzmocnił się złoty. Niestety, do końca roku inflacja spadnie tylko do 8-9%, a średnioroczna będzie dwucyfrowa. Nie można więc wykluczyć, że jesienią RPP podniesie stopy procentowe.

OPR. B.J.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku