Subiektywna ocena sytuacji
Obecna sytuacja to hossa na rynkach akcji. Kiedy się skończy? Wtedy, kiedy analitycy zaczną myśleć o inflacji i zyskach, a nie o stopach procentowych. Kiedy zaczną myśleć głową, a nie ?stopami?. Najpóźniej powinno to nastąpić w drugiej połowie września.
Mijający tydzień można nazwać ?tygodniem pofedowym?. Po decyzji Fed akcje, niestereotypowo, nadal rosły, dyskontując fakt pozostawienia stóp bez zmian. Poza tym wszystkie kolejne dane makro (duży spadek zamówień w przemyśle, spadek NAPM poniżej 50, wzrost bezrobocia itp.) pokazują znaczne zwolnienie gospodarki.Wpatrzone w stopy rynki reagują wzrostem. Ciekawe tylko, kiedy analitycy zamiast spoglądać na stopy popatrzą na głowę. Na razie zaczynają już mówić o hossie do końca roku. Ponieważ analitycy zazwyczaj się mylą, to już takie stwierdzenia każą zachować dużą ostrożność.Gospodarka zwalnia ? to fakt bezsporny. Drugim faktem jest dotychczasowy, niewielki wzrost inflacji. Z tych dwóch faktów analitycy znowu starają się stworzyć pojęcie określane od zarania giełdy słowami: ?teraz będzie inaczej?. Inne będą prawa ekonomii, inne zasady działania gospodarki itp. Dlaczego? Bo baza technologiczna jest inna. Dokładnie to samo myślano w czasach, kiedy zaczęto stosować radio. Do tej pory zawsze takie podejście skutkowało bessą (co najmniej bessą) na rynkach akcji. Ale może ?teraz będzie naprawdę inaczej??Groźne zwolnienie i inflacjaMoże, ale trudno mi sobie to wyobrazić. Po pierwsze wtedy, kiedy analitycy wreszcie przestaną spoglądać pod nogi (na stopy), zaczną mówić, że takie zwolnienie może doprowadzić do znacznego obniżenia zysków. Oczywiście, muszą wtedy zacząć się wątpliwości dotyczące niewątpliwie za wysokiej wyceny spółek.Po drugie nie wierzę w bezinflacyjny rozwój gospodarki. Patrzę na ceny surowców wyrażane indeksem CRB i widzę bardzo duże wzrosty. Do znudzenia będę również powtarzał, że cena ropy wcale nie musi dużo spaść, a zapasy metali przemysłowych się kurczą. Inflacja musi wystąpić, i to stosunkowo szybko. Jeśli tak będzie, to zacznie się duży problem. Zwalniająca gospodarka = mniejsze zyski. Inflacja = podwyżki stóp (mimo twierdzeń o tym, że ich już nie będzie). Co więc może się zdarzyć w takim, bardzo prawdopodobnym, układzie? Wynikiem takiej sytuacji byłoby wpadnięcie gospodarki w recesję. Wiara, że Fed do tego nie dopuści, jest kompletnie irracjonalna. Fed również nie ma doświadczenia w takiej unikatowej sytuacji jak teraz, a ekonomia to bardziej sztuka niż nauka.Kiedy koniec hossyObecna sytuacja to hossa na rynkach akcji. Kiedy się skończy? Wtedy, kiedy analitycy zaczną myśleć o inflacji i zyskach, a nie o stopach procentowych. Kiedy zaczną myśleć głową, a nie stopami. Najbardziej prawdopodobna jest druga połowa września (najpóźniej) ? początek ostrzeżeń o wynikach firm za ostatni kwartał. W tym tygodniu nie będzie publikowanych zbyt wielu wskaźników makro. Wyłącznie wydajność pracy 6.09 (oczekiwany wzrost o 5,4%). Jest to jednak wskaźnik bacznie obserwowany przez A. Greenspana i ważny w kontekście bezinflacyjnego rozwoju gospodarki.Kiedy patrzy się na analizę techniczną też widać, że koniec letniej hossy powinien być blisko. Indeks DJIA przełamał linię rosnącego trendu krótkoterminowego (ostatnie wzrosty można traktować jako próbę powrotu), a poza tym utworzył dość poważny opór na 11 320 pkt. Opór ten potwierdzają formacje spadającej gwiazdy. Tu już może być koniec. Jeśli nawet ten poziom zostanie przebity, to niewiele wyżej, bo na wysokości 11 420 pkt. jest dużo poważniejszy opór. Dziwiłbym się bardzo, gdyby został pokonany. Może się więc okazać, że ten tydzień będzie początkiem końca hossy. Gdyby jednak (co uważam za mało prawdopodobne) poziom 11 420 pkt. został pokonany... Wtedy ?sky is the limit?.Nasdaq zachowuje się po prostu znakomicie, zarażając cały świat optymizmem wobec spółek sektora TMT. Dla mnie to w dalszym ciągu fala B korekty z poprzednich lat. Po niewielkiej zmianie oznaczeń widać, że powinna to być osta ?noga? tej korekty. Pierwszym poważnym oporem jest szczyt z 17.07 (okolice 4300 pkt.), a nieco powyżej (tak jak w DJIA) jest dużo poważniejszy opór na 4470 pkt. Na domiar złego indeks w piątek utworzył formację wisielca. Wymowa tej formacji jest jednak znacznie osłabiona ze względu na specyfikę piątkowej sesji (przed długim weekendem), a poza tym powinna być potwierdzona spadkiem na sesji następnej.Uważam, że rynki w USA mogą oczywiście nadal rosnąć do połowy września, ale cena, jaką za to zapłacą, będzie tym większa, im większy będzie ten wzrost.Pisałem ostatnio z powątpiewaniem o możliwości pojawienia się kapitału mogącego ruszyć naszą giełdę do góry. Jak widać, kapitał taki w odpowiednim czasie zawsze się znajdzie. W oczekiwaniu na decyzję RPP rynek pogrążał się w marazmie i beznadziei. Jednak tylko do czasu tej decyzji. Można się było oczywiście spodziewać jednej (góra dwóch) sesji odreagowania po podwyżce stóp, która była już zawarta w cenach, ale wzrost czwartkowo-piątkowy wyglądał poważniej. Przede wszystkim z powodu znacznego wzrostu obrotów (popytu) i ciekawego zachowania rynku po piątkowych ciągłych, kiedy mimo rynku na fixingu z przewagą podaży kursy szybko i znacznie wzrosły. Takie zachowanie wskazuje na obecność większego kapitału. Uważam, że jest to kapitał spekulacyjny, który wszedł do Polski w celu skorzystania z podwyżki stóp. Zazwyczaj część takiego kapitału lokowana jest na rynku akcji, szczególnie wtedy, kiedy jest to rynek tak wyprzedany, jak nasz. Atak, jak zwykle w takich przypadkach, wyłącznie na spółki sektora TMT, które ostatnio najmocniej spadły, jest klasyczny dla takiego kapitału. Potem dołączają się inni i samo idzie do góry do momentu, kiedy gracze rozpoczynający ruch nie zarobią wystarczająco. Dlatego też trudno uchwycić zarówno początek, jak i koniec takiego ruchu.Coraz większa liczba analityków pisze o hossie do końca roku uważając, że to, co najgorsze, jest już za nami, a hossa światowa też będzie trwała.Najgorsze przed namiPrzypomina mi to przeprowadzony dawno temu eksperyment. Naukowcy wybrali kilkunastoosobową grupę ludzi w celu ocenienia bardzo prostej sytuacji. Narysowano na tablicy dwie linie. Jedna była niewiele, ale w sposób widoczny krótsza od drugiej. Uczestnikom eksperymentu kazano wypowiadać się (w grupie), która linia jest krótsza. Chwyt polegał na tym, że tylko jedna osoba była badana. Reszta grupy miała za zadanie wskazywać na dłuższą kreskę jako na krótszą. Osoby badane były zmieniane i eksperyment powtarzany. Ponad 70% badanych ulegało presji i potulnie stwierdzało, że dłuższa linia jest krótsza (sic!). Czasem czuję się tak, jak ta osoba podlegająca eksperymentowi ? zbyt wielu poważnych analityków mówi, że będzie już tylko lepiej. Jednak ja ostatkiem sił będę z uporem twierdził, że krótsza linia jest krótsza i nie jest prawdą, że najgorsze za nami.Uważam, że najgorsze może być dopiero przed nami.Przejdźmy teraz do analizy technicznej. WIG wygląda dosyć niejednoznacznie. Indeks po przebiciu wsparcia na 18 400 pkt. szybko nad nie wrócił. Pytanie teraz brzmi: czy pułapką było przebicie w dół, czy przebicie w górę? Wniosek płynący z przebicia linii krótkoterminowego trendu spadkowego mówi o tym, że wybicie dołem było pułapką. Sprawdzić to można jedynie empirycznie. Kluczowe będzie zachowanie indeksu w okolicach 19 000 do 19 300 pkt. (o ile w ogóle do tego dojdzie). Tam ulokowany jest pierwszy poważny opór. Gdyby został on przebity, to następny jest dużo poważniejszy: 20 200 pkt. i chyba mogę poczekać tydzień, żeby nie marnować słów na próżno. Powrót poniżej 18 400 pkt. wskazywałby na pułapkę bessy i nakazywałby zejście z rynku. WIG20 wygląda bardzo podobnie. Tutaj problemem jest poziom 1970 pkt.Jak zwykle na naszej, przesyconej sektorem TMT, giełdzie tylko ta grupa spółek poważnie się liczy jeśli chodzi o wzrosty. Reszta śpi. Agora wygląda bardzo ciekawie, bo przebiła linię trendu spadkowego. Oporem jest teraz 130 zł. Nie musi tam dojść. Wtedy znowu byłaby ograniczona trendem horyzontalnym 100?130 zł. Przebicie 130 zł byłoby nadzwyczaj silnym sygnałem kupna. ComputerLand wybił się z kanału trendu spadającego. To sugeruje wzrost do 137 zł z oporem na 130 zł. Gdyby 130 zł nie zostało pokonane, to znów mamy powrót do kanału. Elektrim nie jest tak dynamiczny jak reszta. Nic dziwnego. Rozliczne problemy plus perspektywa zapłacenia za UMTS powodują dużą podaż. Owszem, przebił linię krótkoterminowego trendu spadkowego, ale oporem (poważnym) jest 53,50 zł. Dopiero przebicie tego poziomu to sygnał kupna. Optimus doszedł do oporów na 194 zł, przebicie tego poziomu to mocny sygnał kupna. Odbicie się to powrót do trendu horyzontalnego. Prokom (druga najmocniejsza fundamentalnie spółka z TMT po Agorze) bez problemów powrócił nad linię szyi formacji RGR, co samo w sobie jest sygnałem kupna. Teraz oporem (dużym) jest 250 zł. Tak jak i w innych spółkach, powrót nie wróżyłby nic dobrego. Softbank ma najprostszą sytuację. Kurs wraca do szyi formacji RGR (98 zł). Gdyby ją przebił (kompletnie nieuzasadnione fundamentalnie), to otwarta jest droga wyżej. TP SA też wykonuje ruch powrotny w kierunku 30 zł i bardzo bym się dziwił, gdyby ze względu na akcje pracownicze i koszt UMTS kurs ten poziom pokonał.
Piotr Kuczyński