Przed zaplanowanym na 10 września szczytem krajów OPEC w Wiedniu wciąż rosną ceny ropy naftowej na światowych rynkach. Dzisiaj w obrocie elektronicznym w Nowym Jorku przekraczały one już znacznie 35 USD za baryłkę, a na londyńskiej giełdzie petrochemicznej ropa kosztowała już 34,5 USD, choć w końcu sesji staniała do 33,5 USD w związku z obietnicą zwiększenia wydobycia złożoną Arabię Saudyjską. Są to najwyższe notowania ropy naftowej od 1990 r. kiedy wybuchła wojna w Zatoce Perskiej.
Wprawdzie kraje OPEC, kontrolujące 40% światowego wydobycia ropy, uzgodniły na ten rok politykę stabilizacji cen ropy naftowej i ustaliły ich przedział w granicach 22-28 USD za baryłkę, a wykroczenie poza ten poziom (w dół lub w górę) traktują jako podstawę do interwencji, jednak w praktyce okazało się, że nie są one w stanie zahamować wzrostu notowań. Tylko nieliczni członkowie są w stanie zwiększyć wydobycie i je kontrolować (np. Arabia Saudyjska), natomiast większość krajów członkowskich, takich jak Libia, Iran czy Algieria, nie są w stanie tego dokonać. Zwyżce cen sprzyja także stanowisko Stanów Zjednoczonych, które koncentrują się na utrzymaniu odpowiednich rezerw strategicznych (są one teraz na najniższym poziomie od 1996 r) i nie są skłonne do interwencji na rynku, koncentrując się tylko na naciskach politycznych. Tymczasem w związku ze wzrostem gospodarczym w USA i wychodzeniem z recesji przez kraje azjatyckie, po kryzysie z 1997 r., popyt na ropę w 1999 r. zwiększył się w skali globalnej o 2,4%.
W tych okolicznościach ? zdaniem analityków ? nawet jeśli w niedzielę, podczas posiedzenia OPEC, zapadnie decyzja o zwiększeniu limitów wydobycia prawdopodobnie nie wystarczy to, by zahamować zwyżkę notowań.
Więcej w jutrzejszym PARKIECIE
ŁK PARKIET newsroom, Warszawa (0-22) 672 81 97-99