W tym roku 6,9%
Tempo wzrostu gospodarczego Azji ma w tym roku znacznie zwiększyć się i wynieść średnio 6,9% wobec 6,1% w ub.r., i to mimo coraz droższej ropy naftowej ? przewiduje Azjatycki Bank Rozwoju (ABR).Prognoza ta dotyczy wszystkich krajów regionu Azji i Pacyfiku poza rozwiniętymi gospodarkami Japonii, Australii i Nowej Zelandii. Najszybszy wzrost ABR przewiduje dla Hongkongu (8,5%), Południowej Korei (8,3%) i Singapuru (8%). Dawne tygrysy potwierdziły więc swą dynamikę po krótkim okresie, w którym tej stawce przewodziły Indie. W tym roku indyjski PKB ma zwiększyć się o 7%.Raport ABR ostrzega wiele azjatyckich krajów, że w średnim terminie mogą stracić zdolność szybkiego rozwoju, jeśli nie zdołają przestawić się na nową gospodarkę, opartą na informatyce. Kraje te opóźniają się bowiem pod względem adaptowania nowych technologii. Na przykład w Malezji liczba komputerów osobistych przypadających na jednego mieszkańca stanowi zaledwie 1/8 tego wskaźnika w Singapurze i nieco ponad 1/3 w Hongkongu. Inne kiedyś, szybko rozwijające się kraje południowo-wschodniej Azji, wloką się jeszcze bardziej w tyle. W Tajlandii wyjątkowo niskie jest wykorzystanie internetu i telefonii komórkowej.W krótkim okresie wciąż aktualne są też inne zagrożenia tego optymistycznego scenariusza rozwoju. ABR wymienia tu dalszy wzrost cen ropy naftowej ? prognozę sporządzono zakładając, że utrzymają się one na poziomie 30 USD za baryłkę ? a także załamanie koniunktury w USA, niskie tempo wzrostu w Europie i Japonii, odpływ kapitałów do regionów o wyższych stopach procentowych i wreszcie niedokończenie strukturalnego reformowania gospodarki.Natomiast za sprawdzeniem się prognozy wzrostu o 6,9% w tym roku przemawia szybki rozwój eksportu i rosnący popyt konsumpcyjny jako dowód zaufania w regionie po kryzysie gospodarczym sprzed 3 lat.
J.B.