Koncern Jednolite Systemy Energetyczne oskarżony

Rosyjski monopolista branży energetycznej ? koncern Jednolite Systemy Energetyczne (UES) ? podejrzewany jest przez miejscowe władze o machinacje podatkowe. Rozpoczęły one w tej sprawie śledztwo, twierdząc, że firma nie oddała fiskusowi 3,3 mld rubli (119 mln USD).

Nie jest to pierwszy przypadek oskarżania rosyjskich spółek, kierowanych przez tzw. oligarchów finansowych. Administracja Putina chcąca ograniczyć wpływy tych biznesmenów, którzy zgromadzili ogromne sumy za czasów rządów Borysa Jelcyna, oskarżyła już wcześniej o podobne machinacje potentata naftowego Łukoil i największą rosyjską firmę produkującą samochody ? AwtoWaz, której sprawa toczy się już w sądzie. Z kolei w przypadku koncernu medialnego Media Most, należącego do Władimira Gusinskiego, i firmy górniczej Norylski Nikiel, kontrolowanej przez właściciela holdingu Interros Władimir Potanina, prowadzone jest postępowanie w sprawie niejasnej sprzedaży ich akcji przez skarb państwa.Tymczasem szef USE, były rosyjski minister finansów Anatolij Czubajs uważa, że toczone śledztwo to efekt zakulisowych rozgrywek konkurencji. ? Głównym problemem w tej sprawie jest to, że wszystkie te działania to w 85% efekt nacisku naszych konkurentów, nie zaś samodzielna inicjatywa rządu ? twierdzi cytowany przez Bloomberga A. Czubajs. Argumentuje, że UES, który ma udziały w 73 rosyjskich lokalnych elektrowniach i dostarcza ponad 70% energii elektrycznej w tym kraju, jest uzależniony od wielu instytucji, takich jak szpitale, szkoły, obiekty rządowe. Nie są one w stanie płacić za dostawy energii. Wskazuje przy tym na efekt dwuletnich działań koncernu, który znacznie poprawił ściągalność należności.? Jesteśmy w stanie w takim stopniu zwiększyć opłaty podatkowe, w jakim rosną wpływy od naszych dłużników ? mówi Czubajs. W tym roku UES miesięcznie odprowadzał do fiskusa średnio 1,2 mld rubli, wobec 250 mln rubli w 1999 r.Wprawdzie wieść o toczącym się śledztwie wywołała spadki notowań UES na giełdzie moskiewskiej, jednak nie można mówić o całkowitej utracie zaufania do tej spółki inwestorów, wśród których jest też kapitał zagraniczny. Raczej ze spokojem przyjmują oni kolejne doniesienia. ? Trudno powiedzieć, czy Putin rzeczywiście wydał wojnę oligarchom, by zwiększyć przejrzystość rynku, czy np. chce przenieść pieniądze do innych kontrolowanych przez niego grup finansowych ? uważa Günter Faschang, menedżer funduszu Danubia, inwestującego na rynkach w Europie Środkowowschodniej. ? Realia rosyjskiego rynku są takie, a nie inne, i już przyzwyczailiśmy się do tego typu działań ? dodaje, podkreślając jednocześnie, że z pewnością nie służy to zachęceniu zagranicznego kapitału do inwestycji na moskiewskiej giełdzie.

Ł.K.