Spadkowi notowań na GPW najbardziej winne są same spółki giełdowe, które systematycznie przedstawiają nierealistyczne prognozy wyników finansowych, na drugim miejscu - wysokie stopy procentowe, zaś dopiero na dalszym - czynniki zewnętrzne, jak np. trendy NASDAQ. Twierdzi tak zajmujący się spółkami polskimi analityk Schroder Salomon SmithBarney. Jego zdaniem, obecna bessa potrwa dłużej a w pierwszej kolejności odbiją się najbardziej renomowane "błękitne sztony".

MK