Gazprom: powstaje konsorcjum do budowy gazociągu

Aktualizacja: 06.02.2017 06:37 Publikacja: 20.10.2000 10:10

Rosyjski Gazprom potwierdził w czwartek, że podpisane zostało wstępne porozumienie między pięcioma koncernami chcącymi budować gazociąg omijający Ukrainę - przez Białoruś i Polskę.

Ekonomiści uważają, że inwestycja byłaby dla Polski opłacalna, ze względu na spodziewane duże wpływy z tranzytu gazu na Zachód, ale decyzję powinni podjąć politycy, po uwzględnieniu długoterminowych interesów Polski i jej strategicznego partnera Ukrainy.

Polski rząd podtrzymał w czwartek rano stanowisko, według którego budowa nowego gazociągu nie może szkodzić naszym relacjom z Ukrainą.

"Polska jest zainteresowana tym, aby być krajem tranzytu gazu, bo to leży w jej interesie, ale nie chcemy, aby odbywało się to ze szkodą innych państw" - powiedział rzecznik rządu Krzysztof Luft.

"Oczywiście nie ma żadnej możliwości budowy tego rodzaju gazociągu przez Polskę bez rozmowy z naszą stroną" - dodał Luft.

Również resort gospodarki utrzymał wcześniejsze negatywne stanowisko wobec propozycji Gazpromu dotyczącej budowy tzw. łącznika międzysystemowego.

Resort poinformował, że jest otwarty na "rozmowy na temat projektowania i budowy gazociągów tranzytowych do Europy Zachodniej", które jednak "powinny odbywać się z udziałem strony polskiej".

"Jesteśmy otwarci na te rozmowy i w każdej chwili gotowi do ich podjęcia" - podał resort gospodarki w komunikacie.

Tymczasem w czwartek prezydent Ukrainy Leonid Kuczma zadeklarował, że nie czuje się zaniepokojony planami budowy nowego gazociągu rosyjskiego omijającego Ukrainę, bo nie wierzy w szybką realizację takiego projektu.

"Kijów nie podejmie żadnych kroków, by sprzeciwić się budowie" - zapewnił rzecznik prezydenta Ołeksandr Martinenko, powołując się na słowa Kuczmy.

Dodał jednak, że ma nadzieję, iż Polska nie zmieni swojego stanowiska w sprawie projektu budowy nowego gazociągu.

PIĘĆ KONCERNÓW ZBUDUJE ŁĄCZNIK OMIJAJĄCY UKRAINĘ

W oficjalnym oświadczeniu Gazprom poinformował o podpisaniu listu intencyjnego ze spółkami Gaz de France, włoską SNAM i dwiema niemieckimi firmami: Wintershall oraz Ruhrgas. W dwóch ostatnich firmach znaczne udziały ma Gazprom.

Nowy gazociąg ma - jak podano w komunikacie - "połączyć przez terytorium Polski i Białorusi północny system rurociągowy Gazpromu z sieciami działającymi w Słowacji". Projektowana przepustowość rurociągu sięgnie 60 mld metrów sześc. rocznie.

W najbliższym czasie uczestnicy projektu ocenią jego aspekty techniczne, finansowo-ekonomiczne i prawne. Po dokonaniu tej oceny strony podejmą decyzję o praktycznej realizacji projektu - poinformował Gazprom.

RZĄD NADAL PRZECIWNY OMIJANIU UKRAINY, PROPONUJE ROZMOWY

Ministerstwo Gospodarki podtrzymało w czwartek negatywne stanowisko wicepremiera Janusza Steinhoffa i rządu wobec propozycji Gazpromu.

"Polska zajmuje niezmiennie negatywne stanowisko, jeśli chodzi o propozycję Gazpromu, co do budowy tzw. łącznika międzysystemowego" - powiedział PAP rzecznik resortu Paweł Badzio.

Badzio dodał, że Polska jest dalej zainteresowana budową drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego.

Rzecznik resortu poinformował, że wicepremier Steinhoff wystosował 2 października list do wicepremiera Rosji Wiktora Christienki z propozycją rozmów na szczeblu rządowym, które rozstrzygnęłyby o dalszej realizacji systemu gazociągów tranzytowych do Europy Zachodniej i dostawach gazu do Polski.

"Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi w tej sprawie"- powiedział Badzio.

25 sierpnia 1993 roku Polska i Rosja podpisały porozumienie o budowie systemu gazociągów tranzytowych Jamał-Zachodnia Europa, który po zakończeniu inwestycji miał umożliwić transport gazu w ilości 67 mld metrów sześciennych na rok. Budowa pierwszej nitki Gazociągu Jamalskiego została zakończona w końcu 1999 roku.

Polska wielokrotnie opowiadała się za budową kolejnej nitki Gazociągu Jamalskiego, którą mogłoby popłynąć rocznie ok. 33 mld metrów sześc. gazu, czyli mniej więcej tyle,go łączącego Gazociąg Jamalski w Polsce (biegnący z Rosji przez Białoruś, Polskę na Zachód) ze Słowacją, czyli z gazociągiem biegnącym z Rosji przez Ukrainę i Słowację na Zachód. Łącznik pozwalałby na ominięcie Ukrainy i wysyłanie gazu z Rosji przez Białoruś, Polskę, Słowację na Zachód i Południe Europy.

Rzecznik rządu powiedział, że Polska chce zorganizować międzynarodową konferencję, w której wzięliby udział przedstawiciele wszystkich państw zainteresowanych budową gazociągu z Rosji do Europy Zachodniej.

"Chcielibyśmy zorganizować konferencję przedstawicieli wszystkich państw, które są zainteresowane gazociągiem, aby przedyskutować wszystkie problemy związane z jego budową. Chcemy, by się to odbyło jak najszybciej" - powiedział rzecznik.

UKRAINA NIE JEST ZANIEPOKOJONA, POPIERA POLSKIE STANOWISKO

Prezydent Kuczma powiedział natomiast, że nie czuje się zaniepokojony planami ominięcia Ukrainy.

Kuczma podkreślił, że realizacja projektu zajmie dużo czasu.

"Wiecie, zazwyczaj upływa sporo czasu od projektu do jego praktycznej realizacji" - powiedział dziennikarzom. Dodał, że nie sprzeciwi się planom Gazpromu.

Ukraina ma jednak nadzieję, że "Polska nie zmieni swego stanowiska" w sprawie projektu budowy gazociągu - powiedział rzecznik prezydenta Kuczmy, cytując słowa prezydenta.

Według przewodniczącego ukraińskiej parlamentarnej komisji ds. energetyki Ołeksandra Gudymy, Kuczma zamierza spotkać się w najbliższym czasie z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, by mówić sprawę gazociągu.

Będzie go przekonywać, że nie opłaca się budować nowego gazociągu, gdyż na niedawnym spotkaniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem osiągnięto porozumienie w sprawie modernizacji już istniejącego.

POLSKIE FIRMY CHCĄ BUDOWY

Andrzej Lipko, prezes spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo powiedział, że jego firma będzie zainteresowana udziałem w budowie gazociągu przez Polskę, jeśli będzie to zgodne z polityką polskiego rządu.

"PGNiG będzie zainteresowane udziałem w budowie gazociągu, jeśli byłaby taka propozycja i przynosiłaby ona określone zyski. Jako jednoosobowa spółka Skarbu Państwa realizujemy politykę rządu. Polityką rządu jest wskazanie kierunków działań dla PGNiG. Dzisiaj takich wskazań jeszcze nie mamy" - powiedział PAP Lipko.

Zdaniem Lipki, za wcześnie jest jeszcze na ocenianie projektu Gazpromu, gdyż jest on dopiero w fazie studialnej.

"Z informacji, jakie posiadamy, wynika, że konsorcjum tych firm ma dopiero przeprowadzić studium co do potencjalnej i ekonomicznej drogi transportu dodatkowych ilości gazu z Rosji do krajów Unii Europejskiej. Z rozmów z Ruhrgasem oraz z Gaz de France wynikało, że konsorcjum ma na celu zbadanie możliwości drogi dostaw gazu z Rosji do UE" - powiedział Lipko.

Zdaniem prezesa Bartimpeksu Aleksandra Gudzowatego, budowa gazociągu łączącego systemy gazociągowe Polski i Słowacji będzie korzystna dla Polski ze względów ekonomicznych.

"Budowa przewiązki jest korzystna, gdyż przez 20, czy 30 lat będzie przechodził tranzyt przez Polskę, co będzie przynosić nam zyski" - powiedział PAP w czwartek Gudzowaty.

"Oczywiście, jeżeli będziemy potrafili zabezpieczyć sobie dochody z tego tranzytu" - dodał.

Jego zdaniem, Polska mogłaby dostarczać również rury do budowy gazociągu.

EKSPERCI DOCENIAJĄ KORZYŚCI Z BUDOWY, ALE MÓWIĄ O UKRAINIE

Według Bartłomieja Sienkiewicza z Ośrodka Studiów Wschodnich, w sprawie projektu budowy nowej nitki gazociągu Jamalskiego "pierwszy raz od 200 lat stoimy w sytuacji, w której jesteśmy w stanie wyciągać konkretne korzyści z położenia geopolitycznego Polski".

Sienkiewicz uważa, że porozumienie pięciu koncernów dotyczy prawdopodobnie listu intencyjnego w sprawie powołania grupy do badania projektu. Ta grupa dopiero oceni, jaka będzie skala tej inwestycji, jakie są możliwe źródła jej finansowania, jakie będą problemy kapitałowe po obu stronach.

Zdaniem Sienkiewicza to, ższej perspektywie, gdyby taka tendencja się utrzymała, byłoby to bardzo niepokojące.

W jego opinii, Rosjanie chcieliby odgałęzienia południowego Jamału, a to stoi w sprzeczności ze strategicznymi interesami Polski na Ukrainie. "Czy te interesy są jeszcze politycznie aktualne, to bardziej pytanie do Ukraińców niż Polaków" - dodał.

Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową uważa, że budowa gazociągu biegnącego przez Polskę i łączącego północny rurociąg Gazpromu z sieciami działającymi w Słowacji jest dla Polski dobrym interesem.

"Z punktu widzenia gospodarczego jest to interes dla Polski, gdyż umożliwienie tranzytu gazu przez Polskę pojawiło się zupełnie nieoczekiwanie, a na tym się zarabia" - powiedział Wyżnikiewicz.

Zdaniem Pawła Szałamachy z Centrum im. Adama Smitha wybudowanie gazociągu z pominięciem Ukrainy mogłoby przynieść Polsce krótkoterminowe korzyści finansowe, ale w dalszej perspektywie będzie niekorzystne.

"Wzmacnia się tym samym wobec Ukrainy pozycja Rosji, która może wywierać na Ukrainę nacisk gospodarczy, osłabiając tym samym jej pozycję i możliwości przetargowe" - powiedział.

Według prof. Jana Maciei z Polskiej Akademii Nauk, budowa nowego gazociągu będzie dla Polski korzystna ze względów ekonomicznych, choć ze względów politycznych lepiej byłoby, gdyby przebiegał też przez Ukrainę.

"Jeżeli gazociąg będzie przechodził przez Polskę to odniesiemy z tego korzyści. Z naszego doświadczenia wynika, że jest to najbardziej rentowne przedsięwzięcie, ze względu na rosyjski monopol gazociągowy, który zakłada najpierw zysk, a dopiero potem ustala cenę" - powiedział Macieja.

(PAP)

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku