Tydzień na rynkach surowców

Na notowania ropy naftowej wpływały w mijającym tygodniu zarówno zjawiska polityczne, jak i fakty dotyczące podaży paliw płynnych i ich zużycia. Impuls do spadku notowań dało najpierw porozumienie między Izraelem a Palestyńczykami. Pod jego wpływem cena gatunku Brent z dostawą w grudniu obniżyła się w Londynie do niespełna 31 USD za baryłkę z około 34 USD w poprzedni piątek. Wkrótce powróciła jednak powyżej 31 USD, gdy przedstawiciel rządu irańskiego wezwał kraje muzułmańskie do wykorzystania ropy jako oręża w walce przeciwko Izraelowi. Późniejsze wahania notowań wiązały się bardziej ze stanem zapasów paliw płynnych w USA. Opublikowane w połowie tygodnia dane wykazały niespodziewany spadek rezerw, zwłaszcza oleju opałowego, co powodowało przejściowy wzrost cen ropy. Obawy dotyczące zaopatrzniae rynku amerykańskiego w sezonie zimowym starał się uspokoić sekretarz ds. energetyki Bill Richardson. Dodatnio na nastroje wpłynęły też zapewnienia przedstawicieli OPEC, że organizacja ta zwiększy wydobycie, jeżeli do końca października cena ropy pozostanie powyżej 28 USD. W czwartek notowania gatunku Brent spadły znów poniżej 31 USD wskutek niespodziewanej wyprzedaży. W piątek, dzięki zakupom spekulacyjnym, odrobiono część strat, ale nie zdołano wywindować ceny powyżej 31 USD za baryłkę.Notowania złota znalazły się pod presją w związku z niskimi kursami walut australijskiej i południowoafrykańskiej, a także euro, do dolara. W efekcie cena tego kruszcu spadła z około 272,50 USD za uncję w końcu poprzedniego tygodnia do ponad 270 USD we wtorek. Tendencję zniżkową hamował jednak spory popyt fizyczny, toteż w piątek złoto znów kosztowało w Londynie niewiele poniżej 271 USD.Miedź w trzymiesięcznych kontraktach terminowych staniała z 1937 USD za tonę w poprzedni piątek do nieco ponad 1900 USD. Metalu tego pozbywały się zarówno potężne fundusze inwestycyjne, jak i drobni inwestorzy. Niepokój wywoływały zaburzenia na rynku papierów wartościowych oraz słabość euro, która zmniejsza popyt w Europie. Obawiano się też osłabienia aktywności ekonomicznej w USA, które może doprowadzić do spadku zapotrzebowania na surowce w tamtejszej gospodarce.

Dobre wieści dla KGHMZapasy miedzi szybko zbliżają się do poziomu, po osiągnięciu którego ceny tego metalu powinny gwałtownie wzrosnąć. Twierdzą tak analitycy rynków surowcowych z Credit Suisse First Boston. Prognozują oni, że przeciętna cena roczna, wynosząca w tym roku 1851 USD za tonę, wzrośnie w przyszłym roku do 2094, a w 2002 r. ? do 2535 USD. Zwracają oni jednocześnie uwagę, że nie są to prognozy najśmielsze, ponieważ dwie renomowane firmy, działające na tym rynku, idą jeszcze dalej. Firma Bloomsbury Mineral Economics prognozuje przeciętną cenę miedzi w 2001 r. na 2204?2315 USD, w r. 2002 ? na 2491 USD, a w 2003 r. ? na 2910 USD. Z kolei firma Brook Hunt przewiduje, że w przyszłym roku przeciętna cena miedzi osiągnie 2270 USD za tonę, w 2002 r. zaś ? 2844 USD.

A.K.