Jeffrey Immelt na czele General Electric

Jack Welch, legendarny szef General Electric, na swojego sukcesora wybrał 44-letniego Jeffreya Immelta, który do niedawna kierował w GE produkcją aparatury medycznej.W okresie trzech lat Immelt zbudował biznes o rocznych obrotach 7 mld USD. W skali całego koncernu nie jest to wiele, ale młody menedżer zaimponował weteranowi pomysłowością, uporem i stylem kierowania.Welch, wzór dla setek, jeśli nie tysięcy amerykańskich menedżerów, od dawna przygotowywał się do emerytury i poszukiwał odpowiedniego kandydata na swojego następcę. Kilka lat temu wyłonił trzech pretendentów. Obok Immelta w szranki stanęli James McNerney (l. 51), kierujący produkcją silników lotniczych, oraz Robert Nardelli, odpowiedzialny za systemy energetyczne.Kiedy Welch w porozumieniu z zarządem i radą nadzorczą dokonał ostatecznego wyboru, zaprosił Immelta z rodziną do swojej posiadlości w Palm Beach na Florydzie, gdzie przy dużych ilościach dobrego wina ? jak powiedział ? spędzili wspaniały weekend. Później poleciał do Cincinnati i Albany, by pożegnać się z przegranymi. Najpierw obu pochwalił, a później oświadczył, że są dobrymi kandydatami na szefów liczących się korporacji. Wyraził życzenie, by obaj opuścili General Electric.Welch pozostanie w firmie do końca przyszłego roku ? bo chce sfinalizować przejęcie Honeywella ? i dopiero wówczas jego następca przejmie pełną odpowiedzialność za giganta, którego kapitalizacja wynosi blisko 500 miliardów dolarów. Do tego momentu obaj będą równorzędnymi partnerami. Immelt przejmie ster w tym samym wieku, w jakim był Welch, kiedy 19 lat temu został prezesem General Electric. Wiek kandydatów ubiegających się o sukcesję po nim był jednym z czynników decydujących o wyborze, bo, jak powiada Welch, takiego stanowiska nie można powierzać na okres krótszy niż dziesięć lat.Jeffrey Immelt jest absolwentem Dartmouth College, gdzie m.in. zasłynął jako niezły footballista, tytuł MBA zaś uzyskał na elitarnym Uniwersytecie Harvarda. W GE zatrudniony jest od 18 lat, ale jego związki z firmą są dłuższe, gdyż pracował w niej także Immelt ? senior.

W. Z.?Financial Times?, ?Washington Post?