Inflacja w styczniu wyniosła nie więcej niż 0,8 proc., co w relacji rok do roku oznacza jej spadek do 7,5 proc. z 8,5 proc. w grudniu 2000 roku - szacuje Tadeusz Chrościcki, dyrektor departamentu monitorowania i analiz RCSS. W środę GUS podał, że ceny żywności w II połowie stycznia nie zmieniły się w porównaniu z I połową stycznia, a w porównaniu z II połową grudnia wzrosły o 0,6 proc. Natomiast w I połowie stycznia wzrosły o 0,6 proc. w porównaniu z II połową grudnia, a w porównaniu z I połową grudnia wzrosły o 0,8 proc. Według głównego ekonomisty Rządowego Centrum Studiów Strategicznych oznacza to, że wzrost cen żywności w całym styczniu nie powinien przekroczyć 0,8 proc. "Sytuacja jest bardzo dobra. W związku z tym liczę, że ogólny wskaźnik inflacji będzie podobny jak cen żywności. Jeśli mielibyśmy inflację w styczniu 0,8 proc. to w horyzoncie dwunastomiesięcznym inflacja spadłaby do 7,5 proc. z 8,5 proc. w grudniu" - powiedział Chrościcki. Jego zdaniem tak duży spadek inflacji rocznej wynika z wysokiej ubiegłorocznej bazy. "W styczniu 2000 roku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 1,8 proc. Przy wzroście cen w styczniu 2001 roku o 0,8 proc. oznacza to spadek inflacji rok do roku dokładnie o 1 punkt procentowy" - powiedział. Chrościcki uważa, że ze względu na znaczne osłabienie popytu wewnętrznego wzrost cen artykułów nieżywnościowych i usług był w styczniu niewielki. "Dlatego inflacja w styczniu mogła wynieść nawet mniej niż 0,8 proc." - powiedział. "Dalsze trendy inflacyjne będą zniżkowe. Na koniec pierwszego kwartału inflacja roczna na pewno będzie niższa niż 7 proc. i będzie zbliżała się do poziomu założonego w ustawie budżetowej" - dodał. Budżet na 2001 rok zakłada, że w grudniu inflacja rok do roku spadnie do 6,6 proc. "Myślę, że spośród wskaźników budżetowych najbardziej realnym do osiągnięcia jest właśnie inflacja" - powiedział Chrościcki.
(PAP)