Zgodnie z informacją przekazaną w lutym, 29 marca Optimus miał spłacić ostatnią ratę kredytu w Banku BPH. Była to najwyższa - sięgająca 6,9 mln zł - część zobowiązania. Do spłaty nie doszło. Piotr Lewandowski, prezes Optimusa, powiedział nam w piątek, że jeszcze zanim nadszedł termin, spółka zaczęła rozmawiać z BPH o odsunięciu momentu spłaty i uzyskała korzystną decyzję komitetu kredytowego. - Jest już zgoda banku, ale nie otrzymaliśmy jej na piśmie, ani nie podpisaliśmy jeszcze umowy - powiedział P. Lewandowski. Tłumaczył też, że nie może powiedzieć, czy spółka zamierza wkrótce opublikować raport bieżący w tej sprawie.

Według P. Lewandowskiego, Optimus nie musiał wysyłać raportu informującego inwestorów, że nie spłacił raty kredytu we wcześniej ustalonym z BPH terminie. Komisja Nadzoru Finansowego to potwierdza. Łukasz Dajnowicz z KNF wskazał, że to w gestii spółki jest ustalenie, czy należy przekazać informację raportem bieżącym, czy nie. Informować trzeba też o faktach, a nie o "rozmowach".

Oznacza to, że firmy mające problemy z płynnością, w tym trudności ze spłatą kredytu, nie muszą o tym informować. Tak było też np. z Redanem. Rynek dowiedział się o problemach spółki dopiero wtedy, gdy zawarła aneks do umowy kredytowej.