Kontrolowany przez Orlen czeski holding Unipetrol szuka chętnego na firmę chemiczną Agrobohemie. O sprzedaży tego przedsiębiorstwa rozmawia właśnie z przedstawicielami spółki Deza, która z kolei należy do czeskiego Agrofertu - powiedział w wywiadzie dla praskiego tygodnika "Euro" prezes Unipetrolu Francois Vleugels.
Przypomnijmy, że nie są to pierwsze rozmowy między Agrofertem a grupą Orlen. Przed kilku laty przedsiębiorstwa zawarły porozumienie związane z trwającą wtedy prywatyzacją Unipetrolu. Płocki koncern zobowiązał się w nim, że - w razie wygranej - odsprzeda Agrofertowi część spółek chemicznych (m.in. Kaucuk, Chemopetrol oraz właśnie Agrobohemie), należących do Unipetrolu. Ustalono też cenę poszczególnych aktywów.
Później jednak, gdy Orlen przejął już czeski holding, wartość tych firm znacznie się zwiększyła i polski koncern odstąpił od realizacji zawartych wcześniej umów. Agrofert złożył wtedy wiele pozwów w sądzie arbitrażowym w Pradze.
Prezes Vleugels zapytany przez tygodnik "Euro", czy udało się osiągnąć porozumienie w sporze firmy z Agrofertem, powiedział, że Unipetrol stara się doprowadzić do zakończenia sporu, ale na razie nie można przewidzieć, jakie będą tego rezultaty. Dodał, że sporna sytuacja musi zostać rozwiązana, bo Agrofert jest i nadal będzie poważnym klientem Unipetrolu. Vleugels dodał też, że sieć stacji paliw Benzina planuje znaczący wzrost, z obecnych 12 proc. udziału w czeskim rynku do 20 proc. w 2010 r.
Akcje Unipetrolu na giełdzie w Pradze potaniały wczoraj o 0,4 proc., do 243,2 korony.