Idea lustracji majątkowej członków władz spółek notowanych na GPW wydaje się nie do końca jasna. Dla inwestorów ważne są koszty, czyli to, ile członkowie zarządu i rady zarabiają w danej spółce. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek akcjonariuszy interesowała sytuacja majątkowa prezesów. GPW ma ambicje stać się regionalnym centrum finansowym. Już ustawa lustracyjna powodowała, że wielu zagranicznych menedżerów zadawało pytania, po co ten proces i czemu ma on służyć. Lustracja majątkowa może rodzić podobne wątpliwości, a w efekcie powodować odpływ zagranicznych emitentów z Warszawy. Wokół jest wiele rynków, które chętnie przejęłyby rolę regionalnego centrum.
Jeżeli chodzi o członków rad nadzorczych spółek SP, to każdy właściciel może określić zasady, które mają dotyczyć tych osób. Ale wprowadzenie proponowanych teraz rozwiązań jest po prostu niemożliwe.