Producent drobiu wybuduje w Republice Tatarstanu (Federacja Rosyjska) swój zakład. - Zrezygnowaliśmy z Ukrainy. Obecnie jesteśmy na końcowym etapie fazy przygotowawczej projektu inwestycyjnego w Rosji. Zakłada on budowę zakładu ubojowo-przetwórczego, uruchomienie produkcji fermowej oraz wytwórni pasz - zapowiada Waldemar Połucha, dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych Indykpolu.

Wartość inwestycji sięgnie 25 mln euro i będzie znacznie wyższa, niż pierwotnie zakładano (10 mln euro). - W związku z tym prowadzimy rozmowy z instytucjami finansowymi o ich udziale w projekcie. Po ułożeniu budżetu projekt zostanie przedstawiony do zaopiniowania władzom Indykpolu - mówi W. Połucha. Firma nie planuje emisji akcji na budowę zakładu. - Chcemy wykorzystać na ten cel środki własne i kredyt bankowy - tłumaczy Waldemar Połucha.

Indykpol utworzy specjalną spółkę w Rosji, która będzie mogła ubiegać się o pozwolenia na zakup gruntu i budowę obiektów produkcyjnych. - Planujemy rozpoczęcie budowy zakładu jeszcze w tym roku - zapowiada dyrektor Połucha.

Marcin Materna, analityk Domu Maklerskiego Millennium, uważa, że inwestycja Indykpolu w Rosji to dobry pomysł. - Trzeba się jakoś rozwijać - mówi. Mając własny zakład w Rosji Indykpol "ominie" embargo na eksport mięsa do tego kraju. - Federacja Rosyjska to nie tylko duży obszar, ale również olbrzymia populacja potencjalnych konsumentów. Produkty z kurcząt są tam już obecne, a mięso i przetwory indycze są prawie nieznane. To oznacza dla nas olbrzymie możliwości rozwojowe - mówi Waldemar Połucha.

Indykpol miał wyjątkowo udany I kwartał. Grupa drobiowej spółki zarobiła na czysto w I kwartale 5,4 mln zł, wobec 1,5 mln zł rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży wzrosły ze 138,2 mln zł do 166 mln zł. Inwestorzy najwyraźniej są zadowoleni z tych rezultatów. Od momentu publikacji raportu kwartalnego kurs Indykpolu wzrósł już o ponad 10 proc. W piątek walory drobiowej spółki były najdroższe w historii - płacono za nie 128,6 zł, po zwyżce o 2,9 proc.