Podniesienie oferty na Bear
Stearns i zaskakująco dobre dane z rynku nieruchomości - te dwie sprawy liczyły się wczoraj najbardziej dla inwestorów z Wall Street. Windując indeksy, przygotowali oni bardzo dobry grunt pod udany start poświątecznych notowań na rynkach europejskich.
Gracze z giełd amerykańskich odpoczęli w piątek, ale wczoraj musieli już wrócić do biurek i przed komputery. Z samego rana zastały ich plotki o możliwym podwyższeniu oferty przejęcia Bear Stearns, niedoszłego bankruta z Wall Street, do 10 USD za akcję. Potem plotki się potwierdziły, a kurs Bear Stearns skoczył o 99 proc., do 11,86 USD za walor. Możliwe, że część graczy liczy, że JP Morgan lub któryś z konkurentów będzie chciał dać za nie jeszcze więcej. W ślad za Bear Stearns drożały akcje innych spółek finansowych, a główne amerykańskie indeksy, Dow Jones i S&P 500, rosły po trzech godzinach notowań o prawie 2 proc. Do zakupów akcji ze wszystkich branż zachęcał raport o zwyżce sprzedaży domów na rynku wtórnym, bo oddalił on nieco obawy o utrwalenie się tendencji recesyjnych w amerykańskiej gospodarce. Wśród poszcze-
gólnych spółek bardzo na plus wyróżniała się także sieć sklepów
z biżuterią Tiffany?s, która podała doskonałe wyniki finansowe.