"Dane za luty pokazują, że utrzymuje się wysoka dynamika wzrostu gospodarczego. Myślę o sprzedaży detalicznej, o szybko rosnących wynagrodzeniach i zatrudnieniu, produkcji przemysłowej oraz budowlanej, która wzrosła istotnie mimo bardzo wysokiej bazy w ubiegłym roku. To są dane, które pokazują, iż tempo wzrostu gospodarki jest wysokie i prawdopodobnie utrzymuje się powyżej tempa potencjalnego" - powiedział Czekaj w wywiadzie dla agencji ISB.
Członek Rady nie podjął się dokładnego prognozowania dynamiki PKB w I kw. 2008 roku, oceniając jedynie, że powinno oscylować wokół 6,0%. Uważa on bowiem, że nie jest istotne, czy wynosi ona 5,8% czy też 6,2%. Najważniejszy jest fakt, że gospodarka szybko się rozwija, a to zmusza Radę do działania.
"Najbardziej niepokojące są dane dotyczą wynagrodzeń i ich relacji do wydajności. Powoduje to, że jednostkowe koszty pracy rosną, co musi odbić się na konkurencyjności polskich przedsiębiorstw, grozi także wzrostem cen. Rada nie jest oczywiście przeciwnikiem szybkiego wzrostu gospodarczego, ale musi też dbać o inflację" - tłumaczy członek RPP.
Czekaj podkreślił, że wysoka inflacja jest spowodowana głównie czynnikami od RPP niezależnymi - podwyżkami cen regulowanych oraz cen żywności, ropy. Przekonuje jednak, że w tak niepewnej sytuacji RPP nie może pozwolić, by niezależne od polityki monetarnej czynniki podażowe zostały wzmocnione presją popytową, na którą Rada wpływać już może.
"W tej chwili wydaje się, że inflacja będzie w dużej mierze kształtowana przez ceny regulowane. Ceny żywności, które jest trudno prognozować mogą już nie wpływać w takim stopniu na inflację, gdyż według najnowszych szacunków zbiorów oraz danych z rynków terminowych ceny żywności mogą nieco spaść. Jak zwykle nie wiadomo natomiast jak zachowają się ceny ropy, które uzależnione są od złożonego zestawu czynników ekonomicznych i politycznych. Można stwierdzić, że będą one w dużej mierze zależne od koniunktury gospodarczej w USA i Chinach. Spowolnienie w tych gospodarkach mogłoby zmniejszyć presję na rynkach surowców" - analizuje Czekaj.