"Podniesienie o 25 pb stopy referencyjnej na najbliższym posiedzeniu byłoby, moim zdaniem, najwłaściwsze i wtedy czekanie przynajmniej do następnej projekcji inflacji, bo przypomnę, że następna projekcja inflacji NBP będzie w ostatnich dniach czerwca, więc wtedy mielibyśmy taki mały oddech" - powiedział Noga w piątkowym wywiadzie dla TVN CNBC Biznes.
"Nie jest wykluczone, że jeżeli np. inflacja czerwcowa pokaże, że nie zbliżamy się do celu inflacyjnego, tzn. 2,5%, to nie jest wykluczone, że po czerwcu też byłyby potrzebne jakieś podwyżki. Natomiast dzisiaj nie chciałbym tego tak stawiać" - dodał członek Rady.
Noga zapowiedział, że RPP będzie nadal obserwować m.in. czynniki zewnętrzne, choć np. na ceny żywności i ropy naftowej nie ma żadnego wpływu.
"O polskiej inflacji decydują też ceny regulowane: ceny energii, wody, ciepła, wywozu śmieci - na to też RPP nie ma wpływu. Natomiast najważniejszy problem jest inny: stąpamy po bardzo cienkiej tafli lodu, mianowicie płace rosną bardzo szybko - zdecydowanie szybciej, niż wydajność pracy. My jesteśmy odpowiedzialni za niewystąpienie tzw. efektów drugiej rundy i zapobiegnięcie tego, by pędzące płace wywołały te efekty" - powiedział także członek RPP.
Podkreślił, że dopóki żądania płacowe i wzrosty płac, są efektem doganiania poziomu płac w Unii Europejskiej, to "nie jest to jeszcze najgorsze".