Kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy zareagowały wyraźną zwyżką na opublikowane wczoraj kwartalne dane o amerykańskim PKB, deflatorze i bazowym PCE. Inwestorów ucieszyła rewizja w dół tych dwóch ostatnich wskaźników. Nie przeszkadzało im natomiast, że to dane już mocno historyczne oraz że równocześnie publikowane tygodniowe dane o nowo rejestrowanych bezrobotnych w USA okazały się słabsze od prognoz (366 tys. wobec oczekiwanych 360 tys.).
Jakkolwiek godzinę później ten optymizm rynku terminowego został zweryfikowany przez rynek kasowy, to ta reakcja doskonale oddaje obecny stan emocji na giełdach. Od około dwóch tygodni inwestorzy wyszukują w gąszczu raportów makroekonomicznych i innych informacji, głównie tych pozytywnych. Jednocześnie w dużej mierze ignorują negatywne impulsy. To zjawisko jest wręcz nagminne. I to sprawia, że z umiarkowanym optymizmem można spojrzeć na amerykański rynek akcji, oczekując kontynuacji wzrostów w najbliższych tygodniach. Nawet pomimo fatalnej sytuacji amerykańskiej gospodarki. Obserwując zachowanie Wall Street, trudno bowiem nie odnieść wrażenia, że jedynie prawdziwa katastrofa mogłaby uruchomić nową, kilkudniową falę wyprzedaży.
Powyższe optymistyczne wnioski potwierdza sytuacja techniczna indeksu S&P500. W ostatni poniedziałek indeks ów wybił się górą z 5-miesięcznego kanału spadkowego, którego górne ograniczenie tworzyła linia poprowadzona po szczytach z grudnia i lutego, a dolne - dołki z listopada i stycznia. Tym samym został wygenerowany wstępny sygnał kupna. Nie pierwszy zresztą. Wzrostowe dywergencje indeksu ze wskaźnikami, 5-falowa struktura spadków październik 2007 - marzec 2008, czy też dwukrotna zdecydowana obrona styczniowych minimów (1270,05 pkt) przez indeks S&P500, może zapowiadać kilka tygodni wzrostów lub przynajmniej trend boczny w przedziale 1273-1381 pkt.
X-TRADE BROKERS DM