Na jutrzejszym walnym zgromadzeniu Suwar poświęcone- mu fuzji z Boryszewem ERG porozumienie akcjonariuszy mniejszościowych - sprzeciwiające się operacji - chce złożyć formalny wniosek o przerwę w obradach.
- W grę wchodzi maksymalna, czyli trzydziestodniowa przerwa - mówi Witold Kowalczuk, stojący na czele porozumienia. Podkreśla, że czas mógłby zostać wykorzystany na wyjaśnienie sytuacji.
Porozumienie ujawniło się w zeszłym tygodniu. Kontroluje 23,7 proc. akcji Suwar. Sprzeciwia się fuzji argumentując, że zarządy przedstawiły zbyt ogólnikową strategię działania połączonych spółek. Poza tym Boryszew ERG jest kilkakrotnie większym podmiotem i po fuzji rola mniejszościowych udziałowców Suwar zostanie zmarginalizowana. Właściciel Boryszewa ERG, giełdowy Boryszew, będzie kontrolować 80 proc. połączonej spółki.
To, czy do przerwy dojdzie, zależy od poparcia większościowych akcjonariuszy. Wczoraj nie poznaliśmy stanowiska władz należących do Romana Karkosika funduszy Midas (ma 28,4 proc. Suwar) i Krezus (11,8 proc.). Do Karkosika należy też Boryszew. Dariusz Orłowski, właściciel 10,4 proc. papierów Suwar, nie komentuje swoich inwestycji kapitałowych.
Jeśli wniosek o przerwę nie przejdzie, porozumienie zagłosuje przeciwko połączeniu. Nie wiadomo, czy pakiet wystarczy, by zablokować uchwałę. Czy jeśli zostanie przegłosowana porozumienie ją zaskarży? - Naszym celem jest ochrona interesów mniejszościowych akcjonariuszy. Będziemy więc walczyć wszelkimi dostępnymi prawem metodami. Liczę jednak, że dojdzie do przerwy w obradach WZA - mówi Kowalczuk.