W piątek Urząd Komunikacji Elektronicznej zamierza opublikować strategię na lata 2008- 2010 - poinformowała wczoraj "Parkiet" Anna Streżyńska, prezes UKE. Szybsze i silniejsze obniżenie stawek za zakańczanie połączeń w sieciach komórkowych (tzw. MTR) to tylko część tego planu. Z wypowiedzi prezes Streżyńskiej wynika, że urząd chciałby, aby w 2010 roku alternatywni operatorzy oferowali własne usługi m.in. w oparciu o 20 proc. uwolnionych linii Telekomunikacji Polskiej.
- Kluczowe wartości, które na koniec 2010 roku powinny opisywać polski rynek stacjonarny, to liczba uwolnionych linii w ramach LLU (uwolnienie ostatniej tzw. mili - umożliwia operatorom pełny dostęp do gniazdka abonenta TP - i zaoferowanie mu wszystkich usług telekomunikacyjnych - red.) wyniesie około 10 proc. linii operatora zasiedziałego. Liczba linii odsprzedanych na rynku hurtowym, sumując LLU, BSA i dostawców usług, to 20 proc. linii operatora zasiedziałego - powiedziała prezes UKE.
Udział stacjonarnych operatorów alternatywnych w rynku abonentów może sięgnąć za trzy lata 30 proc. To oznacza duży spadek udziału TP w rynku abonenckim (wyniósł 82,4 proc. na koniec 2007 r.). Przy założeniu, że jego wielkość zmieniałaby się tak jak w 2007 r. w porównaniu z rokiem wcześniej (według danych TP o około 6 proc.), operatorzy stacjonarni mieliby w 2010 roku około 8,95 mln abonentów, a TP 6,26 mln. - TP ubywa co roku 10 proc. linii. Niewykluczone, że uwolnienie części z nich zahamowałoby tempo tego spadku - oceniła prezes UKE. Sprawne uwalnianie linii to warunek, aby UKE odstąpił od pomysłu podziału funkcjonalnego TP. - Chcemy zapoznać się z pełną strategią UKE. Będziemy się wypowiadać na ten temat, gdy przeanalizujemy cały dokument - powiedział Wojciech Jabczyński, rzecznik TP, pytany, czy założenia UKE są według spółki realne.
PAP