Wskaźnik cena/sprzedaż (C/S) to narzędzie, które dostarcza argumentów w debacie na temat tego, na ile obecna sytuacja na amerykańskim rynku akcji przypomina "wielką bessę" z lat 2000-2002. Jak wynika z danych Bloomberga, tuż przed pęknięciem internetowej bańki spekulacyjnej w marcu 2000 r. C/S dla spółek z indeksu S&P 500 przekraczał 2,4. Innymi słowy, inwestorzy byli skłonni przeciętnie płacić za akcje 2,4-krotność rocznych przychodów spółek.
Tymczasem obecnie C/S wynosi około 1,4, co oznacza, że na tle sprzedaży akcje kosztują blisko połowę mniej niż u szczytu hossy internetowej. Co więcej, obecna wartość tego wskaźnika niewiele odbiega od poziomu, przy którym S&P 500 sięgnął dna poprzedniej bessy. W połowie marca 2003 r., kiedy giełdy stały u progu kilkuletniej hossy, C/S wynosił 1,25.
Nie ma skrajnego
przewartościowania
Do podobnych wniosków skłania analiza wycen w poszczególnych sektorach amerykańskiego rynku. Jak sama nazwa wskazuje, u szczytu bańki internetowej na początku 2000 r. najwyżej wyceniane były akcje spółek związanych z szeroko pojętymi nowymi technologiami. Akcje firm informatycznych kosztowały wówczas ponad 7-krotność przychodów, zaś telekomunikacyjnych - ponad 3,5-krotność rocznej sprzedaży. Skoro na dłuższą metę już poziom C/S powyżej 2 przekracza normę, to widać z obecnej perspektywy, jak silne było wówczas przewartościowanie akcji. To z kolei tłumaczy, dlaczego w latach 2000-2002 S&P 500 spadł w najgorszym momencie aż o połowę.