Po raz trzeci w ciągu trzech miesięcy Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) obniżyła tegoroczną prognozę zużycia ropy na świecie.

Najnowsza prognoza mówi, że w tym roku konsumpcja ropy naftowej wyniesie 87,23 mln baryłek na dobę, o 310 tys. mniej niż przewidywano jeszcze przed kilkoma tygodniami. Spodziewana obniżka popytu ma bezpośredni związek z pogorszeniem perspektyw światowej gospodarki z powodu kryzysu kredytowego.

Zdaniem MAE, nie ma jednak co liczyć na znaczący spadek cen "czarnego złota", którego notowania ustanowiły w środę nowy rekord w wysokości 112,21 USD za baryłkę. Bo chociaż w Stanach Zjednoczonych i innych rozwiniętych gospodarkach popyt na surowiec będzie mniejszy, to jednak kraje Azji i Bliskiego Wschodu wciąż mają nań bardzo wysoki apetyt. Według szacunków, w USA konsumpcja ropy spadnie o 2 proc., natomiast w Chinach podskoczy o 4,7 proc., a na Bliskim Wschodzie nawet o 5,7 proc. w porównaniu z 2007 r.

Zdaniem MAE, utrzymanie równowagi na rynku ropy będzie wymagało produkcji przez kraje OPEC 31,6 mln baryłek dziennie. W marcu OPEC wydobywał 32,1 mln baryłek.

W piątek za ropę płacono po niespełna 110 USD.