"Piątkowe umocnienie waluty amerykańskiej może i było gwałtowne, ale jeszcze tego samego dnia euro odrobiło część strat negując wysłany wcześniej sygnał. Dziś od rana para EUR/USD poruszała się w kierunku północnym przełamując ponownie poziom 1,59. Brak publikacji danych makroekonomicznych nie sprawił, że na rynku było spokojniej"- oceniła Dominika Barszcz, analityk TMS Brokers.
Rano na rynku ropy naftowej zanotowano kolejne rekordy, co zrodziło oczekiwania, że dolar będzie tracił na wartości. Sytuacja na eurodolarze pozostaje jednak wciąż nierozstrzygnięta.
"W piątek widać było dużą podaż na wspólnej walucie, jest jednak ona powstrzymywana jastrzębimi wypowiedziami członków Europejskiego Banku Centralnego. Dziś Klaus Liebscher powiedział, że w strefie euro nie ma miejsca na obniżki stóp procentowych i nie można wykluczyć podniesienia ceny pieniądza"- uważa analityk.
Słabe wyniki drugiego co do wielkości amerykańskiego banku Bank of America przyczyniły się do spadków na giełdach i osłabienia dolara.
Zdaniem Marka Rogalskiego, głównego analityka First International Traders, nowy tydzień rozpoczął się wprawdzie od nieznacznego umocnienia naszej waluty, ale nie oznacza to, że upłynie on pod znakiem mocniejszej złotówki.