Z technicznego punktu widzenia wiele się nie zmieniło - nadal przy dobrym wietrze czeka nas test oporu na poziomie 1395 pkt na wykresie S&P500, który będzie miał niebagatelne znaczenie również dla innych rynków. Sezon publikacji wyników w pełni, zatem okazja do takiego testu może się nadarzyć.
W dalszym ciągu widoczny jest podział na sektor finansowy, który stanowi ciężar dla rynków i sektor niefinansowy - w szczególności nowych technologii, gdzie spółki ciągle osiągają przyzwoite wyniki. Wczoraj dla rynków kulą u nogi były wyniki drugiego co do wielkości banku w USA - Bank of America. BoA w pierwszym kwartale osiągnął zysk w wysokości 1,21 mld USD, czyli 77% mniej niż przed rokiem. Na wyniku zaważyły przede wszystkim rezerwy, które zostały utworzone na kwotę przekraczającą 6 mld USD. To, że spadki były niewielkie i zamknęły się w przypadku S&P500 w 0,2% zawdzięczamy lepszym wiadomościom spoza sektora finansowego. Lepsze od oczekiwanych wyniki podał farmaceutyczny Merck, który zyskiwał, mimo iż wyższy zysk to głównie efekt jednorazowych transakcji. Zyskiwało także Apple po pozytywnych rekomendacjach ze strony Citigroup.
Dziś czekamy na wyniki m.in. takich spółek jak AT&T (oczekiwany zysk na akcję to 0,74 USD - wyniki przed sesją w USA), Yahoo (0,09 USD - po sesji) czy firmy Lockheed Martin (1,63, nie podano godziny). Nieco mniejsze znaczenie raczej będą mieć dane o sprzedaży domów w USA za marzec, zwłaszcza, że mowa o rynku wtórnym, który nie jest tak dobrym indykatorem przyszłej koniunktury jak rynek pierwotny. Konsensus zakłada spadek sprzedaży o 1,6% m/m. Te czynniki będą miały również kluczowe znaczenie dla rynku w Warszawie - dane o sprzedaży detalicznej za marzec będą raczej na drugim miejscu.
W poniedziałek WIG 20 spadł o 1,05% do 2 940,33 pkt, a WIG o 1,09% do 46 957,62 pkt. Obroty wyniosły nieco powyżej 800 mln zł.
Przemysław Kwiecień, analityk X-Trade Brokers Dom Maklerski