Zarząd żarskiego producenta przekaźników zastanawia się nad redefinicją celów niedawnej emisji akcji z prawem poboru o wartości prawie 52 mln zł. W prospekcie Relpol wyszczególnił dziewięć głównych projektów na łączną kwotę około 50 mln zł (z tego na przejęcia 21,6 mln zł). Trzy z nich powinien już mieć za sobą.
Pierwszy, utworzenie spółki w Niemczech, został właśnie zrealizowany. Miał pochłonąć 2,2 mln zł, tymczasem Relpol wydał około 340 tys. zł. - Niemiecka firma będzie obsługiwana z centrali grupy w Żarach. Na tym etapie nie widzimy potrzeby budowania magazynów - tłumaczy Filip Regulski, prezes Relpolu od początku stycznia. Przypomina, że szczegóły wykorzystania pieniędzy z emisji firmowało poprzednie kierownictwo, tymczasem polityka zarządzania i rozwoju grupy wymaga weryfikacji.
Tylko opłacalne inwestycje
Wbrew zapisom w prospekcie Relpol nie wydał więc 1,8 mln zł na zwiększenie stanów magazynowych w grupie: firmy muszą bowiem wręcz wyprzedawać zgromadzoną nadwyżkę zapasów. Do francuskiej spółki zależnej nie trafiło zaś około 1,7 mln zł. Tamtejsze przepisy dają Relpolowi jeszcze 1,5 miesiąca na jej ewentualne dokapitalizowanie. Analizowana jest opłacalności inwestycji, bo Relpol France osiąga najgorsze (ujemne) wyniki w grupie.
Co z pozostałymi inwestycjami? Niezagrożona jest budowa nowej linii produkcyjnej przekaźników miniaturowych (7,8 mln zł, termin oddania: wrzesień) oraz modernizacja i budowa linii produkcyjnych przekaźników R4 i R15 (4,5 mln zł do końca października i 3,5 mln zł do końca marca 2009 roku). Prezes mówi jednak, że inwestycja w rozwój miniaturowego przekaźnika RM699 (6,6 mln zł, termin oddania: grudzień), może być nieopłacalna z powodu taniej chińskiej konkurencji. - Zastanawiamy się nad atrakcyjniejszymi inwestycjami. Poinformujemy o wszelkich zmianach w chwili podjęcia ostatecznych decyzji - mówi Regulski.