Gazprom będzie magazynować gaz tuż za naszą południową granicą. Rosjanom pozwoli na to umowa, jaką Vemex, spółka zależna gazowego giganta, zawarła z czeską firmą paliwową Moravske Naftove Doły (MND). Niewykluczone, że na podstawie tego kontraktu przedsiębiorstwo podległe koncernowi z Rosji będzie sprzedawało surowiec na czeskim rynku wewnętrznym.
Jednak najpierw firma należąca do Gazpromu razem z MND wybuduje magazyny, prawdopodobnie w południowej części Moraw. Ich pojemność wyniesie 370 mln m sześc. błękitnego paliwa, a suma nakładów, jakie pochłonie projekt, sięga 60 milionów dolarów. Zbiornik ma pomóc rosyjskiemu koncernowi zabezpieczyć się przed ewentualnymi problemami z dostawami, które występowały na ukraińskich i białoruskich odcinkach gazociągów prowadzących do Europy.
Negocjacje z MND w tej sprawie trwały już ponad półtora roku. Wcześniej w grę wchodziła również możliwość przejęcia spółki przez Gazprom. Czesi proponowali też wymianę udziałów w rodzimych firmach wydobywających ropę naftową na pakiety akcji ich rosyjskich odpowiedników. Jednak Gazprom nie zgodził się na takie rozwiązania.
Wejście na rynek rosyjski było od dawna celem MND. Pomimo braku wsparcia Gazpromu, czeskiej spółce udało się to w lutym. Firma podpisała wtedy umowę w sprawie budowy rafinerii. Ponadto stara się o koncesje wydobywcze na Ukrainie, w Rumunii, Niemczech oraz w Azji. Na razie wydobywa ropę przede wszystkim w Czechach i Pakistanie.
Kontrakt z Czechami poszerza sieć magazynów Gazpromu w Europie. Rosyjski koncern ma również udziały w kilku zbiornikach w Niemczech oraz w Austrii. W czasie ubiegłorocznej wizyty prezydenta Władimira Putina w Wiedniu Gazprom otrzymał udziały w magazynach gazu należących do OMV. Są to jedne z największych tego typu zbiorników w Europie Środkowej. Zgromadzony w nich gaz wysyłany jest do Szwajcarii, Włoch, Niemiec i Węgier. Zdaniem Aleksandra Nazarowa z moskiewskiej firmy inwestycyjnej IFK Metropol, sieć magazynów pozwala na bardziej elastyczne regulowanie dostaw do krajów unijnych.