Choć mieliśmy tylko jednego kosmonautę, i to bardzo dawno temu, kosmos może jeszcze stanąć przed nami otworem. Polskie firmy napisały tak kosmiczne projekty, że na ich realizację dostaniemy miliony euro od europejskich instytucji. Kartę działań w tej sprawie podpiszą dziś w resorcie gospodarki wiceminister Rafał Baniak i Chris Cooker, dyrektor ds. międzynarodowych Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Polska jest od roku Europejskim Państwem Współpracującym ESA.

Na razie 18 z 47 polskich projektów zgłoszonych do konkursu zdobyło ostateczną akceptację Agencji. Jak twierdzi resort gospodarki i Polskie Biuro ds. Przestrzeni Kosmicznej, to bardzo dobry wynik, zwłaszcza że konkurs przeprowadzono pierwszy raz.

Co z tego będziemy mieli? Na dobry początek po milionie euro przez kolejne pięć lat. To jednak nie prezent, ale nasze składki jako państwa współpracującego z agencją kosmiczną, które trafią na poczet projektów. Znacznie ważniejsze jest to, że od chwili podpisania karty Polska stanie się partnerem naukowym, technologicznym i przemysłowym dla członków ESA i krajów z nią współpracujących. To ważna rekomendacja dla naszych firm i ośrodków naukowych. Ułatwi im dotarcie do zagranicznych odbiorców, zainteresowanych nowatorskimi rozwiązaniami w sektorze kosmicznym, zwłaszcza technik satelitarnych.

Polskie przedsiębiorstwa będą też mogły liczyć na uzyskanie współfinansowania z budżetu Unii Europejskiej, a ona na kosmiczne projekty wydaje setki milionów euro.