Jeden dobry kwartał TP to nie powód, by podnieść prognozę

W I kwartale skonsolidowane przychody TP wzrosły o blisko 2 procent. To ucieszyło inwestorów. Jednak Orange, który jest lokomotywą grupy, ma zwolnić, a spółka ciągle analizuje założenia strategii regulatora

Aktualizacja: 27.02.2017 16:30 Publikacja: 30.04.2008 23:40

Kurs akcji Telekomunikacji Polskiej rósł wczoraj na przekór rynkowi, po tym jak grupa podała wyniki za I kwartał tego roku. Podczas gdy WIG20 stracił na wartości 1,8 proc., walory TP zyskały 0,8 proc. i pod koniec sesji kosztowały 22 zł.

Rezultaty telekomu okazały się lepsze od przewidywań analityków. Średnia prognoz ankietowanych przez "Parkiet" specjalistów wskazywała, że przychody grupy w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku nieznacznie spadną (o 0,03 proc., do 4,438 mld zł), a wzrosły o 1,96 proc., do 4,527 mld zł. Analitycy szacowali, że skonsolidowany wynik operacyjny spółki osiągnie wartość 797,8 mln zł, a był bliski 950 mln zł. Nie doszacowano też wyniku netto, który sięgnął 681 mln zł, a nie - jak prognozowano średnio - 557 mln zł.

- To rezultaty, z których jesteśmy zadowoleni, ale to tylko wyniki za I kwartał. Nie popadamy w hurraoptymizm, nie mamy gwarancji, że tak będzie wiecznie - tonował nastroje Maciej Witucki, prezes TP.

Konkurencja wolniej

zdobywała sieć TP

Tradycyjnie już widział największe ryzyko dla przyszłych wyników w nieprzewidywalnych decyzjach Urzędu Komunikacji Elektronicznej, bijących w stacjonarną część grupy. Prezesa Wituckiego martwiły statystyki, pokazujące rezygnację abonentów z usług tradycyjnej sieci TP. Na koniec marca wykorzystywanych było 9,323 mln łączy, o 2,3 proc. mniej niż na koniec grudnia i o 6 proc. mniej niż rok wcześniej. Ponad 7 proc. linii TP (664 tys.) wykorzystuje przy tym jej konkurencja na podstawie umów o hurtowym dostępie do infrastruktury operatora. Tempo, w jakim TP "oddawała" alternatywnym operatorom sieć w I kwartale, było jednak niemal o połowę wolniejsze niż w IV i III kwartale 2007 r., gdy mniejsi operatorzy aktywowali ponad 130 tys. abonentów. W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2008 roku, na podstawie umów o WLR, konkurenci podłączyli jedynie 72 tys. abonentów. TP nieznacznie, ale jednak, straciła udziały w każdym segmencie rynku telefonii stacjonarnej w porównaniu z IV kwartałem 2007 r. W stosunku do danych z I kwartału 2007 r. jej pozycja poprawiła się tylko w segmencie połączeń międzynarodowych, a utrzymał się udział w połączeniach do sieci komórkowych.

Centertel rósł

i odłączał użytkowników

Za wzrost przychodów grupy w I kwartale odpowiadał jak zwykle (już od wielu lat) PTK Centertel, operator sieci komórkowej Orange, którego sprzedaż powiększyła się o 12,6 proc., do ponad 2,09 mld zł. Zwiększyły się zarówno wpływy z biznesu hurtowego sieci, jak i części detalicznej, choć struktura przychodów Orange pod tym względem nie zmieniła się (nadal około 27 proc. wpływów to hurt). Głównym powodem wzrostu przychodów był przyrost liczby użytkowników w porównaniu z I kwartałem 2007 r. o 9,6 proc. (zarówno w części detalicznej, jak i hurtowej) oraz wzrost ruchu w sieci. Na koniec marca w sieci Centertela aktywnych kart SIM było jednak mniej niż w grudniu. Ich liczba spadła o 152 tys., do nieco ponad 14 mln, podczas gdy w końcu 2007 r. wynosiła 14,158 mln. Tak naprawdę spadła jedynie liczba kart SIM w segmencie pre-paid (o 270 tys.). Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Centertela, zapewniała, że nie jest to efekt czyszczenia bazy klientów (na rynku od dawna wiadomo, że statystyki operatorów zaburzają posiadacze kart SIM, którzy dostali je w ramach akcji promocyjnych, ale z nich nie korzystają), ale jedynie analizy struktury tej bazy. Piotrowska-Oliwa zapewniała, że promocje Orange nie miały na celu sztucznego podbijania statystyk, ale "stymulowanie" aktywności użytkowników. Nie wykluczyła podobnych ruchów w kolejnych kwartałach. - Będziemy to robić w zależności od tego, jaki będzie odzew na kolejne promocje - mówiła.

Korekta prognoz

najwcześniej po II kwartale

Mimo dobrych wyników kwartalnych TP utrzymała założenia na cały 2008 rok, które mówią, że przychody grupy spadną o około 1 proc. Według prezesa Wituckiego, Orange nie ma szans, aby utrzymać tempo wzrostu przychodów w kolejnych kwartałach. Podtrzymał to, co mówił w wywiadzie dla "Parkietu": w skali roku sprzedaż Centertela wzrośnie, podobnie jak rynek, o około 7 proc.

Jednym z powodów spowolnienia ma być kolejna obniżka stawek w rozliczeniach międzyoperatorskich (tzw. MTR-ów) narzucona przez UKE. - Na koniec II kwartału podamy zarówno nasze oczekiwania co do całego roku, jak i ocenę strategii regulatora na kolejne lata - zapowiedział prezes Witucki.

Podtrzymał, że TP mogłaby odkupić akcje od Skarbu Państwa w ramach uchwalonego skupu papierów. Według niego, nie wymagałoby to powtórnej zgody WZA.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy