Nadzieja na wyższe zarobki i bezpieczną pozycję zawodową przyciąga rzesze studentów. W Polsce tytuł MBA wciąż kojarzy się z czymś ekskluzywnym, choć tak naprawdę jest już powszechnie dostępny. Pojawiają się już jednak pierwsze sygnały świadczące o tym, że popularność MBA spada. Pracodawcy coraz chętniej wybierają menedżerów z kwalifikacjami zawodowymi, takimi jak: ACCA, CIMA, LLM. Dają one gwarancję, że osoby posługujące się nimi mają taką samą wiedzę i umiejętności, jak ich koledzy z innych krajów. Takie kwalifikacje dają też większe możliwości samym menedżerom, którzy bez problemu odnajdą się w innej niż polska rzeczywistości biznesowej.
Studia dla specjalistów
Studia MBA mają tylu zwolenników, co krytyków. Pierwsze oznaki mody na inne studia pojawiły się w Stanach Zjednoczonych. Także w Wielkiej Brytanii powoli tradycyjne MBA wypierają programy alternatywne.
Guru zarządzania Henry Mintzberg głosi pogląd, że MBA nie jest dla pracodawcy dobrą inwestycją. Jego zdaniem, tradycyjne studia MBA "uczą nieodpowiednie osoby złych nawyków w zarządzaniu przedsiębiorstwem". Sam jest praktykiem. Od 30 lat doradza największym korporacjom jako profesor McGill University w Kanadzie. Jednak na krytyce nie poprzestał i stworzył autorski program - jak sam go nazywa - Anti-MBA, czyli the International Masters Programme in Practising Management. Zdaniem Mintzberga, studia menedżerskie nie powinny być kierowane do wszystkich, ale do osób, które już odniosły jakiś sukces w kierowaniu przedsiębiorstwem. - Uczyć zarządzania kogoś, kto nie kierował jeszcze choćby tylko częścią firmy, to tak, jakby uczyć psychologii osobę, która nigdy nie widziała drugiego człowieka - podkreśla autor programu Anti-MBA. - Organizacja to skomplikowany mechanizm. Zarządzanie nim wymaga wyczucia i odpowiedzialności, a co najważniejsze - doświadczenia.
Anti-MBA odchodzi od typowego dla innych studiów układu przedmiotowego lub tematycznego. Program jest podzielony na 5 dwutygodniowych modułów rozłożonych na 1,5 roku. Zajęcia poukładane są nie według funkcji firmy, ale według dziedzin zarządzania, np. zarządzanie sobą czy zarządzanie zmianą.