Samodzielna nauka z multimediami jest uzupełniana spotkaniami z trenerem. Częstotliwość takich zajęć można ustalić indywidualnie i dopasować do potrzeb danej osoby. Jeśli ktoś jest nastawiony na intensywne szkolenie, to może nawet spotykać się z trenerem dwa razy w tygodniu, a jeżeli nie ma czasu na regularne zajęcia albo bardzo często podróżuje, takie spotkania mogą być rzadziej - jeden, dwa razy w miesiącu. W pewnym sensie trener towarzyszy uczestnikowi szkolenia przez cały czas jego trwania. Jego pracę nadzoruje tzw. tutor online (e-menor lub e-coach), którego zadaniem jest wspomaganie osoby szkolącej się. Kontroluje, ile razy zalogował się do systemu, jak dużo czasu spędził robiąc poszczególne zadania i czy sobie z nimi radzi. Jednym słowem śledzi, w jaki sposób dana osoba się uczy, motywuje ją do dalszego wysiłku, na przykład wysyłając e-maile z przypomnieniem, że uczeń dawno już nie pracował z systemem. E-mentor jest w ciągłym kontakcie z uczestnikiem szkolenia. Program zawiera opcje, dzięki którym w każdym momencie można takiemu opiekunowi zadać pytanie. Tutor ze swojej strony może podsyłać dodatkowe zadania i decydować, jaka będzie dalsza ścieżka nauczania. Ten typ szkolenia sprawdza się głównie przy nauce języków obcych, a także przy szkoleniach z zakresu finansów, prawa pracy czy księgowości.
Gry dla menedżera
Prawdziwym hitem na rynku szkoleń są gry strategiczne dla menedżerów. Choć tak naprawdę nie są niczym nowym. Pierwszą na świecie kierowniczą grę decyzyjną przeprowadzono już
w 1933 r. w leningradzkiej wytwórni maszyn do pisania. Gra nazywała się "Czerwony Tkacz". Ponownie symulacje ekonomiczne odkryte zostały w latach 50. w Stanach Zjednoczonych. W Polsce, jak i w pozostałych krajach bloku socjalistycznego pojawiły się one na początku lat 70. Dziś są całkowicie zinformatyzowane i dość powszechnie dostępne, chociażby przez internet.
Na czym gry strategiczne się opierają? Szkoleniowcy stworzyli poligony, na których można dowodzić swojej wiedzy. Symulacje są też odpowiedzią na ciągle popularną "naukę przez praktykę". Wykorzystują zaangażowanie emocjonalne uczestników, a przez to zdobywana wiedza jest bardziej trwała i efektywna, czyli stosowana też i po szkoleniu. Zwyczajowo w symulacjach uczestniczą grupy od trzech do sześciu osób. Za zadanie mają zarządzać wirtualną firmą. Gracze wpisują w arkuszu decyzje, ilu handlowców będą zatrudniać, ile środków pożyczą z banku, ile przeznaczą na reklamę, ile produktów będą dostarczać na rynek itp. Kolejne etapy w takiej grze to konsekwencje podjętych działań i nowe pomysły na rozwinięcie rynku, pozyskanie klientów. Gry biznesowe mają odzwierciedlać mechanizmy rynkowe. Mogą też być przeznaczone do konkretnej branży. Udział w takiej grze biznesowej ma rozwijać zdolność myślenia analitycznego, wnioskowania, a przede wszystkim kreatywność. Wspólna praca w zespole wzmaga te efekty.
Gry mogą być nie tylko narzędziem szkoleniowym, stwarzają też możliwości oceny potencjału pracowników. Obserwując uczestników, można wydobyć ich ukrytą wiedzę i rozpoznać ta