W ubiegłym miesiącu TFI sprzedały akcje za około 355 mln zł - wynika z szacunków Domu Maklerskiego BZ WBK. Wszystkie te papiery z powodzeniem mogły trafić do portfeli funduszy emerytalnych, bo te w kwietniu kupiły za 695 mln zł.
- W zasadzie można powiedzieć, że OFE odbierają akcje od TFI - powiedział Marek Juraś, autor szacunków. - Wprawdzie duże OFE koncentrują się na największych spółkach, więc pewnie nie kupowały akcji sprzedawanych przez fundusze małych i średnich spółek, ale mniejsze OFE mają już inny portfel inwestycyjny. Małe i średnie bowiem kupują głównie spółki wchodzące w skład WIG - dodał.
Kto największy
OFE jeszcze kilkanaście miesięcy temu stanowiły największą grupę krajowych inwestorów instytucjonalnych na GPW. W ubiegłym roku zostały jednak zdetronizowane przez TFI. Ponieważ jednak fundusze inwestycyjne sprzedają, wkrótce OFE mogą wrócić na pozycję lidera. Zwłaszcza że "emeryci" kupują już ósmy miesiąc z rzędu. W rezultacie wartość akcji w ich portfelach na koniec kwietnia wyniosła 43,6 mld zł. W przypadku TFI było to o 1 mld zł więcej.
Na dodatek klienci funduszy inwestycyjnych nadal sprzedają jednostki. Wprawdzie w kwietniu fundusze akcyjne wróciły do łask (przewaga nabyć nad umorzeniami sięgnęła około 140 mln zł), ale wyprzedaż podmiotów zrównoważonych i stabilnego wzrostu doprowadziła do spadku zaangażowania w akcjach. Tymczasem OFE nie mają problemu z klientami, którzy wycofują swoje środki. Przez pierwsze cztery miesiące br. transfery z ZUS sięgnęły 7,07 mld zł. Oznacza to, że OFE zainwestowały w akcje ponad 55 proc. nowych środków. Do końca roku ZUS ma przesłać mniej więcej 13 mld zł. Jeśli "emeryci" nadal będą przeznaczać 55 proc. nowych składek na zakupy na GPW, trafi tam nieco ponad 6,5 mld zł. Całkiem możliwe jednak, że na giełdę popłynie jeszcze większy strumień pieniędzy.