2008 r. 1,3 proc., podczas gdy reszta świata będzie się rozwijać w tempie 6,7 proc. Ekonomiści banku HSBC w ostatnim raporcie piszą, że kraje, których rynki finansowe określamy mianem wschodzących, w ostatnich trzech latach odpowiadały za ponad połowę nominalnego globalnego wzrostu PKB, a udział ten powinien rosnąć. To przekłada się na zyski spółek.
Tymczasem ich giełdowe wyceny pozostają relatywnie niskie. Wskaźnik cena/zysk dla 937 podmiotów z MSCI EM wynosi dziś średnio 16, natomiast na przykład dla S&P 500 sięga już 24, poziomu najwyższego od grudnia 2003 r. Niskich wycen nie mają bynajmniej walory firm surowcowych. Drożeją one w ostatnim czasie najszybciej. Rekordy biją Gerdau, największy w Ameryce Łacińskiej producent stali (wzrost kursu o 59 proc.) i Bumi Resources, indonezyjski eksporter węgla (41 proc.). 12-proc. zwyżka wystarczyła Petroleo Brasileiro do zajęcia pozycji Microsoftu jako szóstej największej spółki świata.
Region nie zostaje z tyłu
- Niedobory w zaopatrzeniu będą przynajmniej przez kilka następnych lat, więc papiery te powinny nadal spisywać się dobrze - powiedział agencji Bloomberg Walter Hellwig z Morgan Asset Management w Birmingham. Na zwyżce cen ropy, gazu, węgla i metali skorzystały też spółki rosyjskie, na czele z Łukoilem (jego akcje zdrożały o 32 proc.). Moskiewski indeks MICEX zyskał od początku roku 1,6 proc., a w dolarach - 5,6 proc. Ale i pozostałe giełdy naszego regionu radzą sobie nieźle nawet na tle innych rynków wschodzących. Przoduje Praga - tamtejszy PX jest dziś w ujęciu dolarowym o 6,7 proc. wyżej niż w końcu grudnia. Zyski na czeskich papierach zwiększa wyśmienicie kurs korony, który w tym roku wzrósł do dolara o 14 proc. Czynnik ten wsparł także stopy zwrotu z innych rynków Europy Środkowej. Nasz WIG20 stracił w złotych 14,8 proc., a w dolarach 2,6 proc. Węgierski BUX stracił odpowiednio 13,4 i 3,9 proc.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy najszybciej drożały akcje chińskie. Analitycy doradzają tu jednak ostrożność ze względu na zagrożenie inflacją, osłabienie juana i wysokie wyceny pośród największych spółek.
Analitycy zgadzają się, że niedługo rynki wschodzące czeka okres pewnego przystopowania. - Nawet w Europie Środkowej są pewne sygnały, że wzrost zwalnia, co wpłynie na giełdy - uważa Lucy Bethell. Mimo to większość ekspertów jest zdania, że tego rodzaju inwestycje w dłuższym terminie będą się opłacać.