W samym 2008 r. otworzymy co najmniej 100 placówek - zapowiada szef Polbanku Kazimierz Stańczak. Podczas gdy większość instytucji finansowych zaciekle walczy o nowych, dobrych pracowników, Stańczak twierdzi, że jego bank nie ma problemów z rekrutacją. - Mamy bardzo dobry model placówek partnerskich. Nie chcę, żeby to zabrzmiało nieskromnie, ale mamy kolejkę osób oczekujących na możliwość uruchomienia placówki franczyzowej - mówi.
Pojawił się zysk
W I kwartale Polbank po raz pierwszy wypracował zysk. Dla swojego właściciela - greckiego Eurobanku EFG, zarobił 1,8 mln euro. - Przyjmuje się, że w bankowości nowy podmiot ma szansę uzyskać zyskowność w ciągu minimum trzech lat. Nam udało się to zrobić w niecałe dwa lata - podkreśla Kazimierz Stańczak. Polska miała 42-proc. udział w sprzedaży kredytów, jaką grupa Eurobanku EFG zrealizowała poza Grecją. Obecnie Polbank ma 1,8-proc. udział w rynku kredytów (kwartał wcześniej było to 1,4 proc.) i 0,9 proc. w rynku depozytów (0,6 proc. na koniec 2007 r.).
Na temat tegorocznych celów Stańczak nie chce się wypowiadać. - Naszą ambicją jest zajęcie do końca 2012 r. miejsca wśród pięciu największych banków w kraju - zaznacza. Zapowiada poprawę efektywności - wskaźnik kosztów do dochodów spaść ma do poziomu zbliżonego do tego z greckiej centrali (czyli poniżej 40 proc.), Obecnie średni wskaźnik C/I dla krajów tzw. Nowej Europy (obejmującej oprócz Polski także m.in. Ukrainę, Cypr) jest o ponad 25 pkt proc. wyższy.
Polska za Albanią