Środowy przetarg zamiany obligacji skarbowych miał nietypowy przebieg. Po raz pierwszy od dłuższego czasu Ministerstwo Finansów nie sprzedało żadnych nowych papierów. Ceny oferowane przez inwestorów okazały się niewystarczająco atrakcyjne, by resort zdecydował się na zamianę. Rentowność polskich papierów na rynku wtórnym biła w ostatnich dniach rekordy. W przypadku dziesięciolatek sięgała 6,3 proc.
Przypomnijmy - resort planował odkup dwóch serii obligacji zapadających w tym roku za około 20 miliardów złotych w zamian za obligacje zapadające w 2010, 2013 i 2017 r. Na informację, że MF nie zamierza rolować długu przy obecnych wycenach, rentowność polskich papierów na rynku wtórnym spadła o około 10 pkt bazowych. - Wreszcie zarządzający długiem w resorcie zdecydowali się odrzucić wszystkie oferty inwestorów, przerywając przecenę polskich obligacji, którą wywołała nadmierna podaż papierów skarbowych w ostatnich miesiącach - komentuje Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING BSK.
- Sytuacja budżetowa nie zmusza ministerstwa do sprzedawania obligacji po bardzo niskiej cenie - dodaje Maciej Słomka, szef dilerów w Pekao. Rzeczywiście, na koniec kwietnia finanse państwa wciąż miały nadwyżkę (600,9 mln zł). Wiceminister Katarzyna Zajdel-Kurowska ocenia, że na koniec roku deficyt wyniesie 20 mld zł, wobec 27,09 mld zł planu.
W środę MF opublikował też sprawozdanie operatywne z wykonania budżetu w 2007 r., z którego wynika, że ujemne saldo wyniosło 15,96 mld zł, wobec podawanego wcześniej 16,92 mld zł.
Reuters, TVN CNBC