O rurze do Płocka konkretnie za pół roku

Aktualizacja: 27.02.2017 14:20 Publikacja: 24.05.2008 10:27

Szczyt energetyczny w Kijowie nie odpowiedział na pytanie, kiedy kaspijska ropa popłynie rurociągiem Odessa-Brody -Płock. Konkrety dotyczące tego projektu powinniśmy usłyszeć za pół roku w Baku - wynika z zapowiedzi Roberta Draby, zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta RP. To właśnie stolica Azerbejdżanu będzie gościć uczestników kolejnego szczytu.

Kijowskie spotkanie przyniosło na razie kilka deklaracji i sporą porcję optymizmu widoczną u prezydentów Azerbejdżanu, Estonii, Gruzji, Litwy, Łotwy, Polski i Ukrainy. W Kijowie podpisano deklarację o zasadach globalnego bezpieczeństwa. Szefowie państw obecni w ukraińskiej stolicy złożyli też podpisy pod dwoma innymi dokumentami: koncepcją Bałtycko-Czarnomorsko-Kaspijskiego Stowarzyszenia Energetycznego oraz planem działań dla euroazjatyckiego korytarza transportu ropy naftowej. Szczegółami tych projektów ma zająć się grupa robocza, która powstanie przy udziale UE - zapowiedział Wiktor Juszczenko, prezydent Ukrainy.

Jedynym konkretnym ustaleniem kijowskiego szczytu była zapowiedź Azerbejdżanu dotycząca dostaw 470 tysięcy ton ropy do rury Odessa-Brody. To jednak za mało, aby rurociąg przedłużyć do Płocka. Zdaniem ekspertów, aby Azerom opłacało się tłoczyć ropę tą trasą, magistralą musi płynąć 5-6 mln ton surowca rocznie. Docelowo Ukraińcy chcą kupować właśnie takie ilości kaspijskiego surowca. - Ustaliliśmy z dwoma rafineriami pracującymi w zachodniej części Ukrainy, że będą przerabiały co roku 5 mln ton ropy z regionu kaspijskiego - poinformował Wiktor Juszczenko.

Przez zbudowany w 2001 r. ropociąg Odessa-Brody płynie obecnie rosyjski surowiec z Brodów do Odessy. Od lat trwają starania, aby paliwo tłoczone było w odwrotnym kierunku.

Gotowość zapewnienia dostaw dla projektowanej magistrali zgłosił również zastępca ministra energetyki Kazachstanu. Jednak w tym przypadku nie było mowy o wielkości ewentualnych dostaw. Podobnie jak na wcześniejszych szczytach w Krakowie i Wilnie, w Kijowie zabrakło Nursułtana Nazarbajewa, prezydenta tej środkowoazjatyckiej republiki. Natomiast przywódca Kazachstanu w czwartek spotkał się z rosyjskim prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem, z którym rozmawiał właśnie o kwestiach energetycznych.

Na Ukrainie, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, zabrakło również prezydentów Rumunii i Mołdawii. Wiadomo, że władze w Bukareszcie razem z Serbami, Chorwatami, Słoweńcami i Włochami realizują konkurencyjny projekt wobec Odessa-Brody-Płock. Rumuni starają się, aby kaspijska ropa płynęła na trasie Konstanca-Triest. Na kijowskie spotkanie przybyli przedstawiciele Rumunii i Mołdawii, a także reprezentanci Unii Europejskiej, Słowacji, Kazachstanu, Bułgarii i Stanów Zjednoczonych.

PAP

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego